Polki zagrają bez najwyżej sklasyfikowanych w światowym rankingu Igi Świątek i Magdy Linette.
- Nie wszystko biegnie tak, jak powinno. Jeżeli chodzi o przygotowania na korcie, to z każdym dniem jest lepiej. Zapoznajemy się z nawierzchnią, z treningu na trening zawodniczki grają coraz lepiej. Mam nadzieję, że w piątek będą dobrze przygotowane” – ocenił.
Przyznał, że mecz z Brazylią stanowi duże wyzwanie.
- To zwieńczenie kilkuletniej pracy. Wygrzebaliśmy się z tenisowych zaświatów, mamy szansę, żeby zagrać na zapleczu Grupy Światowej, odetchnąć, bo wtedy jeden mecz będzie nas dzielił od niej. W optymalnym składzie mamy bardzo ciekawą drużynę, która może bić się o najlepsze rzeczy na świecie. Wierzę w ten zespół, który jest w Bytomiu, wierzę w te zawodniczki. Presja będzie większa, bo gramy u siebie, a wszyscy oczekują od nas zwycięstwa. Mam nadzieję, że to dźwigniemy – dodał.
Podkreślił, że biało-czerwone potrzebują dwóch wygranych meczów (pierwszy z Brazylią), by awansować do turnieju finałowego.
- Jesteśmy na dobrej drodze, ale to nie będzie łatwy mecz. Szanujemy rywalki, wiemy, że są bardzo waleczne. Tutaj trzeba będzie włożyć dużo sił i serca – zauważył.
O tym, że w Bytomiu zabraknie Świątek, wiadomo było wcześniej. Tydzień przed zawodami okazało się, że nie zagra też Linette. Zastąpiła ją debiutująca w reprezentacji Weronika Falkowska.
- Bardzo cieszę się z powołania. To jest zaszczyt i przyjemność reprezentować nasz kraj. W listopadzie miałam okazję wziąć udział w przedsezonowym zgrupowaniu kadry w Zielonej Górze i miło wspominam ten czas. Teraz mogę być w drużynie w bardzo ważnym spotkaniu i wierzę, że będę mogła przyczynić się do zwycięstwa i awansu - powiedziała zawodniczka.
Kadrę na mecz z Brazylią tworzą Urszula Radwańska, Katarzyna Kawa, Falkowska i Paula Kania-Choduń.
Kawa przyjechała do Bytomia w niedzielę, jak cała ekipa, ale treningi mogła rozpocząć dopiero w środę. Miała bowiem najpierw pozytywny wynik testu na koronawirusa, potem nieokreślony, wreszcie – negatywny.
W lutym 2020 Polki w turnieju Grupy I w Luksemburgu pokonały Słowenię (2:1), Turcję (3:0) i Szwecję (2:0), co dało im awans do fazy play off. Mecz z Brazylijkami został z powodu pandemii koronawirusa przełożony o rok. Wygrana pozwoli biało-czerwonym wystąpić w przyszłorocznych kwalifikacjach do finałowego turnieju Billie Jean King Cup (poprzednio Fed Cup) w Budapeszcie, z udziałem najlepszych 12 zespołów świata.
Czytaj także: