Polskie Radio

Foo Fighters czy Bob Dylan – kto wyznacza koncertowe trendy na najbliższe miesiące?

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2021 09:00
Czego mogą się spodziewać w nadchodzących miesiącach fani muzyki na żywo? Czy masowe koncerty wreszcie powrócą, czy może nadal będziemy oglądać wielkie gwiazdy tylko na ekranach telewizorów, laptopów i smartfonów?
Dave Grohl, koncert Foo Fighters W Rio De Janeiro 28.08.2019
Dave Grohl, koncert Foo Fighters W Rio De Janeiro 28.08.2019Foto: Antonio Scorza/Shutterstock

Branża koncertowa z mozołem próbuje podnieść się z kolan po lockdownie, a właściwie knockdownie, spowodowanym przez pandemię koronawirusa. 20 czerwca w Madison Square Garden pojawiła się pierwsza jaskółka, która może zwiastować koniec wyjątkowo długiej koncertowej zimy, trwającej już od ponad roku. Tego wieczoru zespół Foo Fighters zagrał dla 20 tysięcy ludzi, którzy szczelnie wypełnili nowojorską halę. Każdy z fanów musiał przy wejściu okazać certyfikat zaszczepienia przeciw COVID-19.

Może być jednak jak w porzekadle o tej jaskółce, co w pojedynkę nie czyni wiosny. Epidemiolodzy straszą nas bowiem nadejściem kolejnej fali zachorowań, co z pewnością nie zmotywuje władz do poluzowania obostrzeń organizatorom wielkich imprez. Wtedy pozostaną nam wirtualne koncerty, które w czasach pandemii stały się jedynym sposobem na sprawdzenie, w jakiej formie są nasi ulubieni artyści.

Jeden z nich odbędzie się już za dwa tygodnie, 18 lipca, a w roli głównej wystąpi sam Bob Dylan. Legendarny rockman musiał cierpieć przez ostatnie kilkanaście miesięcy, bo 2020 był pierwszym od lat rokiem, w którym nie zagrał ani jednego koncertu. Artysta, będący od kilku dekad w niemal nieustającej trasie, dostosował się w końcu do panującej sytuacji i ogłosił wirtualny spektakl "Shadow Kingdom", podczas którego w intymnej atmosferze zaprezentuje "adaptacje piosenek ze swojego obszernego i renomowanego dorobku artystycznego, przygotowane specjalnie z myślą o tym wydarzeniu".

Pierwszy występ Dylana od 2019 roku będzie zarazem pierwszym od wydania jego najnowszej płyty "Rough and Rowdy Ways", świetnie przyjętej przez krytyków i fanów. Aby go obejrzeć, trzeba będzie wyłuskać z kieszeni 25 dolarów. Już teraz, zupełnie za darmo, można obejrzeć 30-sekundowy zwiastun, sugerujący, że artysta, przygotowując repertuar koncertu, ma zamiar sięgnąć głęboko do swoich archiwów.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Bob Dylan (@bobdylan)

Kto zatem lepiej wyczuł ducha nadchodzących czasów? Czy zespół Foo Fighters, który stanął twarzą w twarz ze swoimi fanami najwcześniej, jak to było możliwe? Czy może stary mistrz, który zamiast tracić czas i energię na planowanie mocno niepewnych tras koncertowych, wolał skupić się na przygotowaniu dla fanów czegoś wyjątkowego, choć oglądanego zza ściany komputerowych monitorów? Przekonamy się w najbliższych miesiącach.

kc/kr

Czytaj także

Bob Dylan i robota za 50 dolców

Ostatnia aktualizacja: 24.04.2021 09:00
60 lat temu Bob Dylan po raz pierwszy w życiu wszedł do studia nagrań, by zagrać na harmonijce w utworze "Midnight Special" Harry'ego Belafonte. Przyszły noblista, laureat nagród Grammy i Oscara, wziął za swą usługę 50 dolarów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bohater z amerykańskiej prowincji. 80 urodziny Boba Dylana!

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2021 13:26
Rok artysty w jego rodzinnym miasteczku Hibbing, okolicznościowe koncerty i życzenia od głów państw oraz specjalny serwis na stronach Polskiego Radia – świat oddaje urodzinowy hołd żywej legendzie popkultury.
rozwiń zwiń