Polskie Radio

Bębniarz, jakich mało. Stewart Copeland kończy 70 lat

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2022 08:00
Jego charakterystyczna perkusja decydowała o brzmieniu utworów grupy The Police, a Peter Gabriel zaangażował go do współpracy ze względu na wyjątkowe umiejętności gry na hi-hacie – Stewart Copeland, jeden z najoryginalniejszych i najbardziej wpływowych bębniarzy rocka obchodzi dziś 70. urodziny.
Stewart Copeland w swoim żywiole
Stewart Copeland w swoim żywioleFoto: PAP / EPA / JOSE ALBALALEJO

Gdy na początku 1977 roku Sting kompletował skład zespołu The Police, było dla niego oczywiste, że musi się w nim znaleźć miejsce dla Stewarta Copelanda. Ten urodzony w Stanach Zjednoczonych perkusista zauroczył go swą grą kilka miesięcy wcześniej, gdy wraz z grupą Curved Air zawitał na koncert do Newcastle, gdzie przed przeprowadzką do Londynu mieszkał późniejszy gwiazdor rocka.

Rock bez sztampy

Przez następną dekadę The Police nagrali pięć albumów studyjnych i odcinęli ogromne piętno na brzmieniu rocka lat 80. i późniejszych. Duża w tym zasługa Copelanda, którego gra mocno odstawała od rockowej sztampy. Słychać w niej było echa jazzu, reggae i muzyki Bliskiego Wschodu, była też mocno inspirowana techniką jego perkusyjnych idoli: Mitcha Mitchella z zespołu Jimi Hendrix Experience oraz Gingera Bakera z supergrupy Cream.

Wszystko to składało się na unikatowy styl, zaprezentowany przez Copelanda już na debiutanckiej płycie The Police "Outlandos d'Amour", z której pochodziły m.in. bardzo nieoczywiste rytmicznie przeboje "Roxanne" i "Can't Stand Losing You". Majstersztykami w jego wykonaniu były też popularne utwory "Walking on the Moon" i "Message in a Bottle" z kolejnej płyty "Reggatta de Blanc".

źródło: YouTube / The Police

Magik hi-hatu

Znakiem firmowym Stewarta stało się nowatorskie użycie hi-hatu, czyli sterowanej nogą części zestawu perkusyjnego, składającej się z dwóch uderzających o siebie talerzy. Amerykanin uczynił z niego niemal solowy instrument i stał się w jego obsłudze takim fachowcem, że nie uszło to uwadze samego Petera Gabriela. Wokalista poprosił go, żeby zagrał na jego płycie "So", która stała się bestsellerem. Niepodrabialne brzmienie hi-hatu Copelanda słychać wyraźnie w kilkunastu pierwszych sekundach przebojowej piosenki "Red Rain".

źródło: YouTube / Peter Gabriel

O tym, że inspiracje grą Stewarta Copelanda sięgały daleko poza granice Wysp Brytyjskich, można się przekonać słuchając wczesnych płyt czołowych gwiazd polskiego rocka lat 80. – zespołów Perfect i Lady Pank. Echa brzmienia perkusji The Police słychać tam na każdym kroku, choćby w takich utworach, jak "Wyspa, drzewo, zamek", "Obracam w palcach złoty pieniądz", "Vademecum skauta" czy "Marchewkowe pole".

źródło: YouTube / MTJ Wytwórnia Muzyczna

Bębniarz z galerii sław

Po rozstaniu z The Police Copeland rozpoczął działalność pod własnym nazwiskiem, skupiając się przede wszystkim na tworzeniu muzyki do filmów i seriali telewizyjnych. Jego wyjątkowe umiejętności zostały docenione w wielu plebiscytach i rankingach, np. przez magazyn "Rolling Stone", który umieścił go w dziesiątce najlepszych bębniarzy wszech czasów. Od 2005 roku Stewart jest członkiem Modern Drummer Hall of Fame, a od 2013 roku Classic Drummer Hall of Fame.

Zobacz też:

Stewart Copeland: muzyka The Police początkowo się nie przyjęła

kc