"Jesteśmy podekscytowani możliwością powitania Rihanny na scenie Apple Music Super Bowl Halftime Show" – stwierdził w wydanym w niedzielę oświadczeniu Seth Dudowsky, człowiek odpowiedzialny za muzyczną stronę najważniejszego sportowego wydarzenia w Stanach Zjednoczonych.
Własną laurkę pod adresem wokalistki opublikował też Jay-Z, którego agencja Roc Nation jest jednym ze współorganizatorów show odbywającego się w przerwie meczu. "Rihanna jest największym talentem swojego pokolenia, kobietą o skromnych początkach, która przewyższyła najśmielsze oczekiwania. To osoba urodzona na małej wyspie Barbados, która stała się jedną z najważniejszych artystek w dziejach" – napisał słynny raper.
Pięć chudych lat
O tym wszystkim nie trzeba przekonywać wiernych fanów Rihanny, którzy ostatni raz mieli okazję podziwiać ją na scenie w styczniu 2018 roku, gdy zaśpiewała podczas ceremonii rozdania nagród Grammy Awards. Jeszcze więcej czasu minęło od wydania ostatniej studyjnej płyty wokalistki, "Anti", która miała premierę 28 stycznia 2016 roku. W ostatnich miesiącach 34-letnia Barbadoska pojawiła się na łamach serwisów informacyjnych jako świeżo upieczona mama. Ojcem jej synka jest inny gwiazdor współczesnej muzyki popularnej, nowojorski raper A$AP Rocky.
Z szansą na telewizyjnego Oscara
Finał ligi futbolu amerykańskiego Super Bowl to najważniejsze sportowe wydarzenie roku, oglądane nawet przez sto milionów telewidzów. Meczową tradycją jest organizowane w przerwie spektakularne Halftime Show, którego gwiazdami byli w przeszłości m.in. Madonna, Beyonce, Prince czy Lady Gaga. W tym roku na scenie pojawiła się popowo-rapowa ekipa, w skład której weszli Dr. Dre, Snoop Dogg, Eminem, Mary J. Blige i Kendrick Lamar. Ich występ został nagrodzony trzema statuetkami Emmy, nazywanymi "telewizyjnymi Oscarami".
Zobacz też:
kc
