W Hamburgu aktywiści klimatyczni "Ostatniego pokolenia" postanowili się przykleić do pasa startowego lotniska. Operacje lotnicze zostały przerwane ze względów bezpieczeństwa - informował podróżnych port lotniczy w Hamburgu.
Aktywiści klimatyczni protestowali również na lotnisku w Düsseldorfie. Sposób wejścia na teren lotniska był jeden - prawdopodobnie przecinali ogrodzenie, aby dostać się na płytę lotniska.
"Protestujemy przeciwko brakowi planowania i łamaniu prawa przez rząd w kryzysie klimatycznym" – tłumaczą aktywiści na Twitterze.
Mają amputować im ręce
Okazuje się, że pomysł z przyklejaniem nie był najlepszy. "Rzeczpospolita" podaje, powołując się na brytyjski "The Telegraph", że aktywiści wykorzystali mieszankę betonu i żywicy epoksydowej, która powszechnie stosowana jest do celów budowlanych. Ponieważ materiał z czasem twardnieje, może powodować trwałe zablokowanie rąk i prowadzić do... amputacji kończyny. Tak może być właśnie w przypadku aktywistów "Ostatniego pokolenia" - czytamy.
Czytaj też:
PAP/mn