TRANSMISJĘ ZOBACZYSZ TUTAJ:
Ostatnio bardzo głośno o byłym europośle PiS Ryszardzie Czarneckim, który miał fałszować wnioski o zwrot kosztów podróży, wykorzystując dane 18 pojazdów. "Gazeta Wyborcza" opisuje nowe fakty dotyczące sprawy: na liście maszyn, którymi Czarnecki miał podróżować po Europie, są m.in. traktor, chiński motorower i pojazd, który nigdy nie istniał. W ten sposób polityk miał - zdaniem śledczych - wyłudzić 203 tysiące euro.
Politycy sejmowej większości mówią o skandalu i oczekują, że sprawa zostanie wyjaśniona przez prokuraturę. Tomasz Trela z Lewicy mówi, że Czarnecki skompromitował Polskę. - W świat poszła informacja, że kupę kasy na tym zarobił, a tak naprawdę przekręcił nieuczciwie - podkreśla poseł. Zdaniem Treli jest to przykład kolejnego polityka PiS, który pełniąc funkcję publiczną, chciał zagarnąć jak najwięcej pieniędzy.
Byłego europosła PiS bronią jego koledzy z partii. Poseł PiS, a w przeszłości europoseł Zbigniew Kuźmiuk mówi, że Ryszard Czarnecki już wyjaśnił tę sprawę. - Mówił, że były błędy jego asystentów, bo to oni wypełniali dokumentację. No i że on rozliczył się z Parlamentem, w związku z tym instytucje europejskie nie mają wobec niego żadnych pretensji - twierdzi Kuźmiuk. Dodaje, że jeśli polscy prokuratorzy chcą zbadać tę sprawę, to mają do tego prawo, a Ryszard Czarnecki będzie bronił się przed niezawisłym sądem.
W latach 2009-2013 Ryszard Czarnecki zgłaszał łącznie 243 przejazdy, z czego 203 dotyczyły trasy Warszawa-Jasło, mimo że nigdy tam nie mieszkał. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" Ryszard Czarnecki wybrał Jasło, jedno z najdalej położonych miast na południu Polski, aby móc rozliczać dłuższe trasy i uzyskać większe zwroty kosztów podróży. Do rozliczeń używał aż 18 różnych pojazdów, w tym zezłomowanego Fiata Punto Cabrio oraz chińskich motorowerów. Śledztwo ujawniło, że niektóre z tych pojazdów nigdy nie istniały.
Na początku polityk zrzucał winę na swoich asystentów, jednak zeznania świadków - w tym jego kierowcy - wskazują na jego osobistą odpowiedzialność. Pomimo że Ryszard Czarnecki zwrócił już 104 tysiące euro, nadal grozi mu do 15 lat więzienia za fałszowanie dokumentów i wyłudzenia. Ustalono, że polityk łącznie rozliczył przejazdy na dystansie 222 966 kilometrów, co odpowiada ponad pięcioipółkrotnemu okrążeniu Ziemi.
***
Na poranną audycję "Bez Uników" we wtorek (10 września) o godz. 8.13 zaprasza Renata Grochal.
IAR/pr/wmkor