Polskie Radio

Rozmowa ze Sławomirem Dębskim

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2011 12:15

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest p. Sławomir Dębski, były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Uniwersytet Warszawski. Witam pana.

Sławomir Dębski: Dzień dobry, dzień dobry państwu.

Z.D.:  Szczyt państw Europy Środkowej, przemówienia, dzielenie się doświadczeniami demokracji, wspólny lunch, konferencje prasowe. I prezydent Obama, który dołączy do 19 głów państw. To jest ceremoniał czy coś więcej?

S.D.: Z całą pewnością to jest coś więcej, to jest ważny akcent w polityce europejskiej, w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych, także w polityce regionu. Ten region rzeczywiście jest takim (...), jeżeli popatrzymy na ostatnie 20 lat, udało się przebudować państwo, udało się zmienić ustroje w sposób pokojowy. Teraz w świecie wydaje się, że istnieje duże zapotrzebowanie na doświadczenie budowania ustrojów demokratycznych. Więc państwa Europy Środkowej wykorzystują ten moment do tego, aby podkreślić drogę, udaną drogę, którą do tej pory przeszły.

Z.D.:  W sposób pokojowy, ale nie wszędzie i nie całkiem. Wystarczy spojrzeć na Bałkany. Zresztą taki odprysk tego, co się tam działo, także przy udziale NATO, przy udziale Stanów Zjednoczonych, to fakt, że z powodu przyjazdu pani prezydent Kosowa, nie pojawili się prezydenci Serbii i Rumunii, czyli ta jedność nie jest taka zupełna.

S.D.: To prawda. Problem Kosowa w dalszym ciągu jest problemem żywym, szczególnie dla Serbii, a także innych państw, które wahają się jeszcze nad podjęciem decyzji o uznaniu Kosowa jako podmiot suwerenny. Natomiast trzeba podkreślić, że Bałkany od początku pełniły, w ostatnich 20 latach pełniły bardzo ważną rolę w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Bez poparcia Waszyngtonu Kosowarzy nie mieliby do tej pory swojego państwa i prawdopodobnie sytuacja na Bałkanach przedstawiałaby się gorzej niż mamy w tej chwili do czynienia. Obecnie mamy problem z uznaniem państwowości, natomiast trzeba pamiętać, że jeszcze kilkanaście lat temu mieliśmy do czynienia z nasilającym się konfliktem etnicznym, który de facto przywiódł do wojny i jakoś należało tę sprawę rozwiązać. Nie było dobrego wyboru, Stany Zjednoczone doprowadziły wraz z sojusznikami, wraz z NATO, wraz z Unią Europejską do załagodzenia tej sytuacji. Tylko perspektywa integracji europejskiej, tak uczy doświadczenie naszego regionu, sprzyja moderowaniu relacji między narodami.

Z.D.:  Z jednej strony Unia Europejska, ale z drugiej strony ta wielka inwestycja Stanów Zjednoczonych w Kosowo. I należy zadać pytanie, czy w politycznym rachunku taki wybór, bo trzeba było... nasza dyplomacja musiała dokonać wyboru, czy taki rachunek jest opłacalny, czyli właśnie symboliczne zaproszenie pani prezydent Kosowa kosztem tego, że nie wszyscy prezydenci z regionu przyjadą do Warszawy.

S.D.: Aby odpowiedzieć na to pytanie, jak ważna jest to dla nas wizyta, trzeba pamiętać o tym, jaką ewolucję przeszła amerykańska polityka zagraniczna w ciągu ostatnich, powiedzmy, dwóch, trzech lat. Prezydent Obama, jak dochodził do władzy, jak przejmował stery tego wielkiego państwa, nie przywiązywał nadmiernej wagi, tak to ujmijmy, wrażliwości w znaczeniu roli, także doświadczeniom regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Teraz przyjeżdża, by osobiście podkreślić wagę, jaką ten region i właśnie jego doświadczenie, jego potencjał będą odgrywać dla polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Przyjeżdża, by to powiedzieć osobiście, nie poprzez ambasadora, nie poprzez wiceprezydenta Bidena, ale chce to podkreślić osobiście. Więc dla państw regionu jest to oczywiście duża okazja, duża szansa na wzmocnienie własnej pozycji w Europie i w świecie.

Z.D.:  Jest jeszcze jedno puste miejsce i brak szans na wzmocnienie tej pozycji dla Białorusi. To też jest symboliczne, prawda?

S.D.: Symboliczne jest powiązanie dwóch dużych zmian transformacyjnych, które stoją przed nami. Północna Afryka, w ogóle świat arabski, a także Europa Wschodnia. Należy pamiętać, i myślę, że to jest okazja, aby przypominać prezydentowi Stanów Zjednoczonych, że wielki projekt amerykański zainicjowany w 1989 roku zbudowania Europy jednej, całej i wolnej, nie został do końca zrealizowany, ponieważ w Europie Wschodniej wciąż mamy do czynienia z reżimami nie w pełni demokratycznymi.

Z.D.:  Dziękuję bardzo za tę rozmowę. Moim gościem był Sławomir Dębski.

(J.M.)