Polskie Radio

Rozmowa ze Sławomirem Neumannem

Ostatnia aktualizacja: 26.07.2011 12:15

Krzysztof Grzesiowski: Zacznijmy, panie pośle, od jajka, jak to się ładnie mówi. Krótko mówiąc, co to jest spread?

Sławomir Neumann: Spread to marża na walucie, którą uzyskuje się w kantorze, w banku, czyli ta między sprzedażą a skupem waluty tak naprawdę, nazywamy to spreadem. Myślę, że dla wielu Polaków te słowo było jeszcze parę miesięcy temu obce, dzisiaj musieli się go nauczyć.

K.G.: No właśnie. Posłowie chcą uchwalić ustawę antyspreadową, bo o tym będziemy rozmawiać. Jeszcze w tym tygodniu? Uda się?

S.N.: Wydaje się, że tak. Dzisiaj komisja finansów przyjęła sprawozdanie, projekt tej ustawy będzie najprawdopodobniej w czwartek na sejmie, na sali sejmowej drugie czytanie, w piątek byłoby głosowanie. Jest to realne, żeby w tym tygodniu sejm tę ustawę uchwalił.

K.G.: Na czym ta ustawa ma polegać? Co będzie opisywać? Jakie prawa będzie miał klient, który zaciągnął dług we franku szwajcarskim?

S.N.: We franku czy w jakiejkolwiek innej walucie, bo tu nie rozróżniamy...

K.G.: O właśnie, to istotne.

S.N.: ...to jest do wszystkich walut. Chodzi o zrównanie praw tych ludzi, którzy mają kredyty, jakiekolwiek kredyty, to też jest ważne, nie tylko hipoteczne, ale jakiekolwiek inne kredyty, do tych praw, które mają klienci w złotówkach, czyli którzy mają kredyty złotówkowe. Będzie mógł klient banku spłacić kredyt we franku, w dolarze, w euro, w tej walucie, w której go zaciągnął, niekoniecznie kupując go w tym banku, w którym ma kredyt, a dzisiaj jest tak, że wiele banków przywiązuje swojego klienta na siłę do siebie i właściwie daje dyktat ceny tego franka czy euro, niekoniecznie taki, jaki jest na rynku. Chcemy to przeciąć, człowiek będzie miał prawo spłacić kredyt w tej walucie, w której zaciągnął, niezależnie od miejsca, gdzie tę walutę kupi, czy w innym banku, czy w kantorze, bank, który jest kredytodawcą, będzie musiał tę spłatę przyjąć.

K.G.: Czyli rozumiem, że będzie można pójść do kantoru, kupić, nie wiem, dolary, funty, euro i pójść z tą gotówką do banku i wpłacić w okienku.

S.N.: Tak jest. Chodzi o to, żeby urynkowić tę sprawę, bo wiele banków stosuje dzisiaj kurs czy spreada w wysokości 3–4%, ale są banki, które stosują spread w wysokości czy marże w wysokości 15%.

K.G.: Średnia na rynku spreadu jest 6,59.

S.N.: Tak jest. Są banki, które, mówię, mają 3–4 i to jest... tak było jeszcze parę lat temu, teraz się okazało, że kiedy klienta ma się przywiązanego tak jak chłopa pańszczyźnianego  do roli, to można mu dedykować kurs znacznie wyższy, bo on nie ma możliwości obrony. Chcemy też zrównać szanse, żeby to bank starał się tego klienta dalej pozyskiwać i tłumaczyć mu, żeby jednak kupił tego franka, euro czy dolara w tym banku, w którym ma kredyt, bo ten bank daje najlepszą ofertę. Jeżeli nie daje lepszej oferty, to w innym banku będzie mógł kupić i te pieniądze przynieść. To powinno dać równowagę między klientem a bankiem, która dzisiaj jest naszym zdaniem znacząco zachwiana na korzyść banków.

K.G.: O dwie sprawy chciałem pana spytać, bo zdaje się w tej chwili jest możliwość samodzielnej spłaty kredytu walutowego...

S.N.: Tak jest.

K.G.: ...ale klient musi podpisać aneks do umowy, a skoro mamy aneks do umowy, to ona ma swoją wartość, różnie, w jednym banku to może być sto złotych, w drugim dwieście. Jak te kwestie traktuje ustawa, projekt ustawy?

S.N.: Ta ustawa mówi, że bez aneksów, ustawa wprowadza taką zasadę, że nie trzeba żadnych aneksów. Dzisiaj aneksy rzeczywiście, tak jak pan stwierdził, są bardzo różnie wyceniane przez bank w cudzysłowie, do tego dochodzi nawet do kwot, że to jest prawie ponad 1,5% czy przekracza 1,5% od niespłaconego kredytu, czyli jak gdyby to jest dodatkowa prowizja. My chcemy, żeby bez żadnych dodatkowych aneksów, umów, opłat można było taką procedurę prowadzić, czyli spłacać w tej walucie, która jest, i nie będzie potrzebował klient nic robić poza tym, że zgłosi wcześniej bankowi chęć spłaty w danym miesiącu przez siebie w walucie w tym banku swoją ratę.

K.G.: No i jest jeszcze kwestia opłat za przelew. No, zostańmy przy franku szwajcarskim, bo to akurat najpopularniejsza waluta, jeśli chodzi o kredyt hipoteczny. W tej chwili przy przelewie z banku do banku, gdyby chcieć to zastosować, płacimy za przelew. To są... ktoś powie, że niedużo, bo to kilkadziesiąt złotych, ale jednak jak tak co miesiąc kilkadziesiąt złotych, to się robi sporo pieniędzy.

S.N.: Nie mówimy tu o przelewach. Tu dajemy szansę, że spłaci w gotówce...

K.G.: Czyli fizycznie gotówka w ręku.

S.N.: Fizycznie przyniesie, chyba że w innym banku będzie miał swoje konto i rzeczywiście zrobi przelew, ale tu już dajemy wybór klientowi. Bank nie może nakładać opłat dodatkowych czy prowizji na tę kwotę zapłaconą na swój kredyt, czyli bank przyjmujący kredyt. Jeżeli pozyskam w innym banku walutę i przyjdę do tego mojego banku i zapłacę mu gotówkowo na mój rachunek kredytowy, to nie ma prawa brać żadnych opłat czy prowizji dodatkowych. To jest też zapisane w ustawie. Jeżeli jestem w innym banku, mam konto jakieś walutowe i z tego konta przelewam, no to za przelew będę płacił tak jak do tej pory, tu tego nie regulujemy. Mówimy tylko o tej marży na walutach, żeby ona stała się rynkowa i doprowadziła do realnej konkurencji między bankami, też na te spready, żeby po prostu one spadły generalnie. Jeżeli spadną, to nie będzie potrzeby szukania tak naprawdę innego banku, tylko w swoim banku będzie można dostać taniej tego franka czy euro.

K.G.: Na koniec, panie pośle, jako że pomysł ustawy antyspreadowej to nie jest pomysł z wczoraj, ta inicjatywa już się pojawiła jakiś czas temu, czy niektóre z banków wiedzą, że taka ustawa może powstać czy wręcz powstaje, w jakiś sposób przygotowują się, chcą ułatwić życie klientom, właśnie idąc w tym kierunku, w którym idzie ustawa?

S.N.: Z tego, co do mnie docierały głosy, bo przecież nad tą ustawą pracujemy dość długo, część banków chce wykorzystać tę ustawę do zarabiania pieniędzy czy pozyskiwania nowych klientów właśnie na niższej marży, na niższych spreadach, chce przekonywać, żeby to u nich walutę kupować, wychodzić z tych banków, które stosują wysokie marże. Więc ja jestem przekonany, że tutaj ta ustawa pozwoli urynkowić ten kurs tak naprawdę, a jeżeli to urynkowi, to rzeczywiście klienci będą mieli wybór między wieloma ofertami i będą mogli z tego korzystać. Tutaj banki będą musiały konkurować z sobą, skończy się taki właśnie dyktat bank w stosunku do klienta, który już ma, już pozyskał, więc uważa, że nie musi nim się zajmować, może tylko z niego, jak to poetycko mówiono na komisji finansów, „strzyc tę owcę razem z uszami”. Jest szansa, że tutaj zacznie się działanie normalnie rynku i banki...

K.G.: Z korzyścią dla klienta.

S.N.: ...które zaproponują niższe stawki za swoje waluty, będą wykorzystywać tę przewagę rynkową i tam będą klienci chodzić, a wtedy zareagują te banki, które dzisiaj tak naprawdę nie dbają o klienta, będą musiały też obniżyć te swoje marże i zachęcać klientów do tego, żeby zostali u nich.

(J.M.)