Krzysztof Grzesiowski: Marszałek Senatu Rzeczpospolitej Bogdan Borusewicz. Dzień dobry, panie marszałku.
Bogdan Borusewicz: Dzień dobry państwu, dzień dobry panom.
Dziś w południe na Zamku Królewskim w Warszawie zostanie ogłoszone i podpisane przesłanie Kościoła Katolickiego w Polsce i rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, przesłanie do narodów Polski i Rosji. To w południe, a godzinę wcześniej pan będzie gospodarzem spotkania z patriarchą Moskwy i Wszechrusi Cyrylem I.
Tak, spotkam się z nim o godzinie jedenastej.
Jak może przebiegać takie spotkanie? O czym panowie będą rozmawiać?
Według standardów, pewnych standardów...
Czyli to jest pewien schemat dyplomatyczny?
Tak, dyplomatycznych. Będziemy na pewno rozmawiać o stosunkach polsko-rosyjskich i także o tym, co za chwilę nastąpi, czyli o wadze tego posłania, które niebawem po tym spotkaniu zostanie podpisane. I także o perspektywach tego posłania.
Wczoraj w rozmowie porannej tutaj w studiu, a właściwie nie tutaj, ale w siedzibie Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu, podkreślał, że jest to akt czysto duszpasterski. To jest jedno i to jest prawda...
Jasne, tak.
Ale jest i kontekst polityczny.
Tak. I międzywyznaniowy oczywiście, bo takie to ma znaczenie. I także jest kontekst polityczny i społeczny. To spotkanie dzisiejsze, wczorajsze także, rozmowy i przesłanie będzie miało znaczenie, nad którym będziemy dyskutowali później po wielu, wielu latach.
Cyryl I jeszcze przed przyjazdem do Polski udzielił wywiadu Polskiemu Radiu, mówił o tym, że przyszedł czas, abyśmy wszyscy pomyśleli o tym, że należy zmienić ton stosunków między naszymi państwami, między naszymi narodami. No i żeby zmienić ten ton, konieczne jest wypowiedzenie jednego słowa „wybaczcie”.
Tak. I jest tam jedno zdanie z Pater noster, czyli „Ojcze nasz”, które o tym mówi, i to jest bardzo piękne zdanie, tak samo jak ta modlitwa jest piękną modlitwą. Ale jednocześnie trzeba patrzeć i wiedzieć, że to otwiera nowe perspektywy pojednania. A pojednanie między narodami polskim i rosyjskim to przecież nie jest jednorazowy akt. Wcześniej przecież były spotkania polityczne. I to także ten tekst i to, co dzisiaj będzie dokonane, trwało przecież, przygotowania do tego trwały, trwały trzy lata. To jest bardzo ważny akt, jak mówię, który będzie miał znaczenie dla stosunków polsko-rosyjskich i międzypaństwowych, i między naszymi narodami. Jestem pewien, że będziemy o tym tak pamiętać, jak pamiętamy o liście biskupów polskich do niemieckich z 65 roku, który był w zupełnie innym kontekście i były w nim kompletnie inne oczekiwania, zupełnie inny kontekst, bo w tej chwili przecież Polska jest krajem demokratycznym i to nie jest tak, że władza w Polsce, rządzący w Polsce, a także społeczeństwo są przeciwni takim krokom. A w 65 było inaczej, ja pamiętam ten czas.
Ale przyzna pan, panie marszałku, że ten akt będzie niewątpliwie doniosły, ale będzie miał swoje znaczenie o tyle, o ile zostanie upowszechniony, treść tego dokumentu zostanie upowszechniona. Czy to jest tylko i wyłącznie...
Treść i duch tego dokumentu, bo przecież tam w tym dokumencie nie ma zapisu, że robimy to, tamto i w takiej perspektywie czasowej. Istotny jest duch tego dokumentu. I widać, że ten dokument już w tej chwili przynosi efekty. W zasadzie nie ma sporów co do konieczności pojednania polsko-rosyjskiego. Są jakieś głosy, ale to głosy incydentalne i marginalne. Zaś tutaj rola Kościoła Katolickiego i rola Cerkwi Prawosławnej w tej chwili w znacznej mierze to jest rola moralna. O politykach, którzy do tego dążyli można było mówić różne rzeczy, można było snuć różne podejrzenia. Zaś jeżeli chodzi o głowy naszych Kościołów – i Katolickiego, i Prawosławnego... Bo chcę też powiedzieć, że tutaj Kościół Prawosławny polski odegrał dużą rolę w doprowadzeniu do takiego pozytywnego skutku po tych pierwszych kontaktach, więc rola tych Kościołów jest bardzo duża. Podobnie jak w Cerkwi Prawosławnej przecież w Rosji.
Panie marszałku, no ale są również tacy, którzy mówią o tym przesłaniu, ot, choćby tak: „Komu służy to pojednanie?”, to opinia z jednej strony, a z drugiej strony: „Dlaczego akt jest podpisywany na Zamku Królewskim, który jest dobrem kultury narodowej o charakterze świeckim?”. Zatem tych, którzy wątpią w sens podpisywania takiego dokumentu czy wręcz negują jego konieczność jest spora grupa.
Odpowiedzi są proste – służy to, ten dokument i to, co z tym dokumentem wiążemy, jakie nadzieje, służy wszystkim. Na pewno narodom Polski i Rosji. To jest jasne, bo przecież nie służy konflikt czy zimny, czy gorący, nie służą polemiki, tych polemik mam dość dużo, mieliśmy dość dużo, będziemy mieli także. One dotyczą w dużej mierze spraw historycznych. Zaś wskazanie czy tworzenie dobrej perspektywy i pojednania służy wszystkim. Ja pamiętam takie pytania wtedy, kiedy rozpoczęliśmy proces pojednania z Niemcami, i pamiętam takie same pytania i takie same zarzuty.
A dlaczego na Zamku? No dlatego, że Zamek jest miejscem dość neutralnym religijnie i gdziekolwiek indziej, w siedzibie Episkopatu, rozważano takie możliwości, wiem, że rozważano, Polski, czy na gruncie Kościoła Prawosławnego. Te rozważania wskazały, że jednak powinien to być grunt neutralny i w miarę, i bardzo taki, który podkreśla wagę tego aktu. Zamek Królewski jest rzeczą dobrą, ale to jest akt między dwoma Kościołami, tak że władza publiczna może to wspierać, akceptować, niektórzy mogą krytykować i to robią, ale to jest decyzja, która została podjęta między dwoma Kościołami. Ja uważam, że decyzja historyczna.
I jeszcze chcę powiedzieć o jednej... o tych ludziach, którzy położyli zasługi, bo oczywiście po stronie rosyjskiej patriarcha Cyryl, niewątpliwie to jest... bez jego decyzji nie byłoby tego, co obserwujemy...
Czyli zakłada pan pewną samodzielność w podejmowaniu decyzji przez Cyryla I w tym przypadku?
Oczywiście, ostateczna decyzja należała do niego. Ale oczywiście w kontekście także pewnego otoczenia politycznego, ta decyzja na pewno była konsultowana i wypracowana, zaś ostateczną decyzję oczywiście on podjął. Podobnie jak przecież z naszej strony Episkopat Polski, była dyskusja, głosowania. I muszę powiedzieć, że... z całym moim krytycyzmem do części Episkopatu muszę powiedzieć, że to jest bardzo pozytywne, ja byłem pozytywnie zaskoczony.
I jeszcze o jednym chcę człowieku wspomnieć, a właściwie o dwóch – o profesorze Rotfeldzie, szefie Grupy ds. Trudnych ze strony polskiej. Ja kilka lat temu z nim rozmawiałem i on mówił, że marzy mu się taka sytuacja, że rozmawia na ten temat ze stroną rosyjską w tej Grupie ds. Trudnych. I oczywiście głowa naszej Cerkwi Autokefalicznej Prawosławnej, który tutaj... arcybiskup Sawa umożliwił to spotkanie, dostał zaproszenie, rozumiał to, tę wagę tworzenia się historii, bo my jesteśmy świadkami bardzo ważnego wydarzenia historycznego.
Przypomnijmy zatem – dziś w południe na Zamku Królewskim ogłoszone zostanie i podpisane przesłanie Kościoła Katolickiego w Polsce i rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, przesłanie do narodów Polski i Rosji. Wcześniej o godzinę, o jedenastej spotkanie z naszym gościem, Marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem, spotkanie Cyryla I. Panie marszałku, dziękujemy za spotkanie i za rozmowę.
Dziękuję bardzo, kłaniam się.
(J.M.)