Paweł Wojewódka: Przenosimy się pod Instytut Reumatologii w Warszawie, jest tam były dyrektor Instytutu Reumatologii dr Andrzej Włodarczyk. Witam, panie doktorze.
Dr Andrzej Włodarczyk: Dzień dobry, witam pana i witam państwa.
Jakie są przyczyny pana odwołania?
Pozwolę sobie przeczytać, żeby być dokładnym. W dniu dzisiejszym zostałem odwołany przez pana ministra Bartosza Arłukowicza, który w uzasadnieniu odwołania pisze: „Ze względu na fakt, iż podejmowane przez pana działania i decyzje w zakresie kierowania instytutem spowodowały zaburzenia ciągłości funkcjonowania instytutu, w tym nieprzerwanego udzielania świadczeń zdrowotnych dla pacjentów instytutu”. Poinformowałem pana ministra Bartosza Arłukowicza, że ten zarzut jest niezgodny z prawdą, ponieważ instytut nie zaprzestał udzielania świadczeń zdrowotnych w żadnym momencie do chwili obecnej, natomiast poinformowałem pismem z dnia przedwczorajszego, które prawdopodobnie wczoraj dotarło do pana ministra Arłukowicza i komunikat do mediów, że w związku z takim, a nie innym stanem negocjacji Narodowym Funduszem Zdrowia i ogromną sumą nadwykonań ponad 5,5 mln złotych w sytuacji finansowej bardzo złej instytutu, niezawinionej przeze mnie, będziemy rozważali możliwość wstrzymania od poniedziałku, tj. od 3 grudnia, przyjęć planowych, przy czym zdecydowaliśmy na spotkaniu z kierownikami klinik, które się odbyło przedwczoraj, że to nie będzie dotyczyło dzieci, natomiast również że rozważymy w związku z proponowanym niekorzystnym kontraktem na rok 2013, kontraktem, który mógłby spowodować bankructwo instytutu, ewentualnie wstrzymanie zapisów na rok 2013, ponieważ w trosce o pacjentów nie chcieliśmy ich zapisywać nie mając pewności, czy kontrakt zostanie podpisany. Liczyłem...
Panie dyrektorze, instytut ma obecnie zadłużenie wynoszące 45 mln złotych.
Tak jest, w tym ponad 35 mln to są zobowiązania wymagalne. Czyli właściwie już przeterminowane, które powinny być dawno zapłacone.
Panie dyrektorze, Instytut Reumatologii jest jedyną placówką o tej specjalizacji w Polsce.
Tak, jest jedyną tak dużą placówką, która zajmuje się leczeniem kompleksowym chorób reumatoidalnych.
Jeżeli zostanie zamknięty, i czy to w ogóle grozi zamknięcie Instytutu Reumatologii w tej sytuacji?
Panie redaktorze, ja mimo wszystko wierzę w zdrowy rozsądek i wierzę w to, że nawet decyzja o moim odwołaniu nie wstrzyma działań i negocjacji z Narodowym Funduszem Zdrowia, a ponieważ zdrowy rozsądek, argumenty ekonomiczne, liczby przemawiają, że rację mamy my, myślę, że dojdzie do podpisania takiego kontraktu i podjęcia takich decyzji, które spowodują, że instytut będzie mógł dalej nieprzerwanie nieść pomoc niezwykle ciężkim pacjentom. Ja przypominam, że pacjenci z tymi chorobami są właściwie porównywalni do pacjentów z chorobami nowotworowymi.
(J.M.)