Będą pikietować przed ministerstwami, zbudują miasteczko namiotowe przed Sejmem i przeprowadzą w Warszawie ogólnopolską manifestację.
Tusk: związki chcą obalić rząd
Donald Tusk przypominał, że swoją młodość spędził jako protestujący związkowiec. Dodał, że do sprawy podchodził serio. Jego zdaniem, z centralami związkowymi, które zapowiadają protesty, jest inaczej, bo jedynym postulatem jest obalenie rządu.
Ocenił, że nie jest to cel właściwy dla związku zawodowego. Podkreślił, że w tej sytuacji jego zadaniem jest zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa dla mieszkańców Warszawy.
Premier uważa, że na dialog ze związkowcami był czas w Komisji Trójstronnej, ale opuścili oni obrady i oświadczyli, że ich celem jest obalenie rządu. - Trudno ode mnie wymagać, żebym się z kimś umawiał na temat tego, w jaki sposób ma mnie obalić i trudno pod takim hasłem prowadzić dialog - powiedział.
Z liderami związkowym rozmawiała o protestach marszałek Sejmu. Do Ewy Kopacz przyjechali szefowie trzech central związkowych: Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Marszałek deklarowała, że gdyby była taka potrzeba, jest też gotowa do rozmów z protestującymi. Związkowcy zapewnili, że protesty będa pokojowe.
Jak będzie przebiegać protest
Jedenastego września należy się liczyć z dużymi utrudnieniami w ruchu, szczególnie na Trakcie Królewskim.
Jak mówi rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk, najwięcej związkowców będzie przed gmachami ministerstw. Przed każdym z nich ma się zebrać po 2 tysiące ludzi. W sumie tego dnia ma manifestować 12 tysięcy związkowców. Już wiadomo, że komunikacja miejska będzie skierowana na objazdy. Szczegóły będą dostępne na stronie internetowej Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie.
Dwunastego września, drugiego dnia manifestacji związkowcy zbudują przed Sejmem miasteczko namiotowe.
Trzynastego września, w piątek akcja przybierze formę Hyde Parku.
Do kulminacji protestów dojdzie natomiast w sobotę. Czternastego września związkowcy zapowiadają marsz gwiaździsty do centrum stolicy. Będą się gromadzić w różnych punktach miasta; między innymi na Placu Zamkowym i przy Rondzie de Gaulle'a. Mimo że będzie to dzień wolny od pracy, trzeba się będzie liczyć z utrudnieniami. Podobnie jak w środę, w sobotę komunikacja miejska pojedzie objazdami.
Apel Hanny Gronkiewicz-Waltz
Władze miasta szacują, że w sobotnim marszu może wziąć udział nawet 100 tysięcy związkowców. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaapelowała do organizatorów akcji, by "nie brali warszawiaków za zakładników realizacji swoich postulatów". Zaznaczyła również, że nie można w imię swoich interesów ograniczać prawa do normalnego życia mieszkańców stolicy.
- Nie będziemy brali nikogo jako zakładnika, będziemy starali się występować w sprawach wspólnych, także dotyczących mieszkańców Warszawy - zapewnił szef OPZZ Jan Guz. Związkowcy zapewniają, że protesty będą spokojne.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
IAR/MP