Pewnego razu zawisłem w windzie, jak małpa w klatce, wisiałem długo, bo winda w kamienicy warszawskiej jest jak sypialnia królowej hiszpańskiej....
Melchior Wańkowicz: Historia z windą
Wody od trzech dni w kamienicy nie było, ale od dwóch miesięcy ubikacja generalna była zamknięta....
Melchior Wańkowicz: Kamienica bez wody
Kiedyś , pamiętam miałem mówić jakiś odczyt. Wita mnie w progu jakiś prezes – Jak się pan ma panie Lechoń? Pan prezes się pomylił, tym razem to nie Lechoń, tylko ja, Wańkowicz. Prezes zrobił taki gest ręką odsuwający jak muchę i mówi – nie szkodzi. Prowadzi mnie przed pierwszy rząd, gdzie siedzą dygnitarze, i przedstawia – Pan Lechoń… Wańkowicz… Nie szkodzi, pan Lechoń… Wańkowicz… Nie szkodzi, pan Lechoń… Panie, Wańkowicz… Nie szkodzi… No, jak nie szkodzi, to nie szkodzi – myślę sobie....
Melchior Wańkowicz: Lechoń
Pan Wańkowicz znowu wzywa gaziarza. Tym razem to kosztuje 100 złotych. To już ma pomóc na amen. Tych „amenów” było już pięć przedtem, ale po 50 złotych. To jest dochodowy interes mieć taki piecyk w eksploatacji...
Melchior Wańskowicz: Piecyk gazowy
Nasza kamienica, jest czymś w rodzaju poligonu doświadczalnego dla gazowni miejskiej. Piecyki gazowe w naszej kamienicy mają pomysłowe zapłony z opóźnionym działaniem. Na początku taki piecyk nic nie reaguje, a potem rozlega się potężny huk...
Melchior Wańkowicz: Piecyki w kamienicy
Przypomniał mi się nocleg w hoteliku tureckim w Mersinie, już po tamtej stronie gór Taurus. Oblazły mnie gęsto pluskwy. Poleciałem do portiera, Czerkiesa mówiącego po rosyjsku. Czort znajet, chłopy pluskwy – zawołałem. Portier nudził się jak mops i z roskoszą podjął temat – „Da, ani priaklatyje kak abliezut”.
Melchior Wańkowicz: Pluskwy
W lewo, na południe widzę tajemnicę, taki meksykański Hel, przylądek wąska kosa wchodzący w Ocean Spokojny na 1300 km. Jest to słynna Baja California....
Melchior Wańkowicz: Baja California
Za tamtym stolikiem siedział ponury jegomość z obwisłymi wąsami i zapowiedział, że mnie będzie pytał z motoru. Tu już mi nerwy nie wytrzymali. Podniosłem ręce na znak, że poddaję się i wyznałem....
Melchior Wańkowicz: Prawo jazdy
Śmiech otacza nas dookoła, śmiech jest funkcją życia. Dzieci, które mają może rozwinięty jeszcze jakiś szósty zmysł, potrafią zauważyć, że bratek się śmieje...
Melchior Wańkowicz: Śmiech
W książce pewnej autorki o Zelandii znalazłem informację, że ona miała papugę, która nauczyła się śmiać po ludzku i nauczyła się krzyku jastrzębia...
Melchior Wańkowicz: Śmiejąca papuga
Po tej wojnie zaraz, po upadku Niemców, kiedy Niemiaszki nie miały ani benzyny, ani dolarów, kupiłem za 75 dolarów wielki wóz MG – luksusowej marki angielskiej, 5 m 20 cm długości, convertible, koła na szprychach i tylko 50 km na liczniku.....
Melchior Wańkowicz: Tani wóz
Czas ludzki – najcenniejsza z rzeczy, jakie znam...
Melchior Wańkowicz: Czas ludzki
Panie, tu się znaczki kupuje...
Melchior Wańkowicz: Na poczcie
Będę językiem podnosił ciężary, bo tak go sobie wygimnastykowałem.
Melchior Wańkowicz: Wygimnastykowany język
Im wartościowszy jest pisarz, tym więcej zbiera połajanek...
Melchior Wańkowicz: Przeciętność
Mozart został pochowany w zbiorowej mogile dla ubogich...
Melchior Wańkowicz: Miejsce Mozarta