Pasjonujący "Pan Tadeusz" i inne lektury

Czwórka
Paulina Jakubowska 07.09.2012
Pasjonujący Pan Tadeusz i inne lektury
foto: Glow Images/East News

Z każdej książki można zrobić interesującą lekcję. Liczy się przede wszystkim inwencja nauczyciela. Czy "Potop", "Nad Niemnem" i "Pan Tadeusz" mogą być wciągające pytaliśmy w Czwórce.

15% polskich 15-latków nie czyta ze zrozumieniem. W Unii ten wskaźnik jest trochę gorszy, ale to marne wytłumaczenie. - Może powodem tego stanu rzeczy są książki, które musimy czytać w szkole: greckie tragedie, treny Kochanowskiego, "Pan Tadeusz" Mickiewicza - głośno zastanawia się Krzysztof Grzybowski. Epopeję narodową może odczaruje "Narodowe czytanie Pana Tadeusza", którego inicjatorem jest prezydent RP Bronisław Komorowski.

Anna Kubicka, nauczycielka języka polskiego, doktorantka z Zakładu Romantyzmu Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego przybliża wieszcza czwórkowym słuchaczom. - Mickiewicz nie należał do bezbłędnych pisarzy. Rękopis "Pana Tadeusza" był mocno pokreślony. Autor skreślał, bazgrał i robił błędy ortograficzne. Z tego powodu jego pierwsza wersja pracy magisterskiej nie została dopuszczona do obrony - opowiada.

"Narodowe czytanie Pana Tadeusza" ma pomóc wyjść epopei z sal szkolnych. Dziś tym utworem zachwycają się aktorzy. Maria Seweryn, kończąc szkołę francuską, nie zetknęła się z "Panem Tadeuszem" jako lekturą. Po książkę sięgnęła z własnej woli i przyznaje, że była to duża przyjemność.

Utwór docenia również Mateusz Banasik. Zauroczony "Panem Tadeuszem" przyznaje, że jest to trudna rzecz do interpretacji. Mariusz Drążek radzi, by nie sięgać po opracowania utworu Mickiewicza. - Ze streszczenie niewiele można się dowiedzieć, całą urodą "Pana Tadeusza" jest wiersz. Ze streszczenia można zrozumieć fabułkę, ale ta nie jest skomplikowana. Tu chodzi o urodę języka polskiego. To się czyta, to się połyka!

Wielkie "Narodowe czytanie Pana Tadeusza" odbędzie się 8 września, kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego. W tym czasie wraca też dyskusja o liście lektur szkolnych, która co roku wzbudza wiele kontrowersji. W czwórkowym studiu spotkali się Małgorzata Szybalska z Ministerstwa Edukacji Narodowej i Jarosław Klejnocki, dyrektor Muzeum Literatury.

- Z listą lektur zawsze jest problem - przyznaje Małgorzata Szybalska. - Jakieś utwory komuś się mniej lub bardziej podobają, inne się w ogóle nie podobają, a jeszcze inne, zdaniem niektórych, muszą się znaleźć na liście - dodaje.

- Lektury są rzeczą wtórną w nauczaniu - to jest narzędzie. Trzeba mieć wizję absolwenta szkoły, ale tej wciąż brakuje - mówi Jarosław Klejnocki.

Jakie rozwiązania na uatrakcyjnienie tzw. listy lektur proponują goście Krzysztofa Grzybowskiego i czwórkowi słuchacze dowiesz się słuchając audycji "4 do 4".

Narodowe czytanie Pana Tadeusza w Czwórce.

(pj)

Archiwalne nagrania