Zdaniem Jacka Saryusza-Wolskiego to będzie trudna kadencja PE. - Koniec walki z kryzysem i ustanawiania unii bankowej, walka o wzrost gospodarczy i miejsca pracy - powiedział. Zwrócił też uwagę, że zmieniła się geopolityka, a UE jest w konfrontacji z Rosją. Nasze wschodnie sąsiedztwo jest zagrożone. Potrzebna jest bardzo mocna polityka wschodnia. Bardzo ważne jest bezpieczeństwo energetyczne - dodał.
Europoseł Marek Jurek, który do PE startował z listy PiS, przekonuje, że Polska ma prawo oczekiwać od UE solidarności w najważniejszych kwestiach. - UE ma sens, jeśli wspiera interesy i wartości poszczególnych państw, które je tworzą. Mamy prawo do solidarności z naszymi interesami związanymi z bezpieczeństwem energetycznym oraz do solidarności handlowej, gdy dotyka nas embargo na eksport żywności - stwierdził Jurek.
Europoseł PSL Andrzej Grzyb chce się zająć w PE energetyką i sprawami zagranicznymi. - Łączenie spraw dotyczących energii i polityki przemysłowej, bioekonomii, polityki surowcowej z polityką zagraniczną dobrze się komponuje - powiedział deputowany.
Transport i budżet są natomiast domenami przedstawiciela SLD Bogusława Liberadzkiego. Wśród wyzwań dla Europy wymienia przede wszystkim odbudowanie zaufania wśród ludzi młodych. - Zaufania, które da więcej entuzjazmu - podkreślił Liberadzki.
Zupełnie inne plany ma europoseł Janusz Korwin-Mikke. - Naszym celem jest zdemaskowanie i ośmieszenie tego, co się dzieje w Brukseli - powiedział Korwin-Mikke.
Nowy Parlament Europejski zbierze się po raz pierwszy 1 lipca.
polskieradio.pl, tj