Siedziba Parlamentu Europejskiego w Brukseli to ogromny gmach i potężny labirynt korytarzy. - Bez słynnej sieci Ariadny na początku trudno się znaleźć - mówi europoseł Bolesław Piecha. Jak tłumaczy, trzeba będzie się zmierzyć z topografią, procedurą i językiem.
Konieczne będzie też załatwienie wszystkich formalności. - To nie jest trudne. Trzeba tylko złożyć 48 podpisów i 52 zapewnienia - tłumaczy Janusz Korwin-Mikke, który widzi dla siebie miejsce w parlamentarnych komisjach spraw zagranicznych i gospodarki.
Europoseł Krzysztof Hetman zgłosił się do komisji regionalnej. - Moim konikiem są fundusze strukturalne i polityka spójności - mówi. Natomiast Marek Plura chciałby zasiadać w komisji pracy i polityki społecznej. - Ważna jest dla mnie też komisja transportu i turystyki - dodaje.
Z kolei Krystyna Łybacka ma zamiar działać w tej dziedzinie, która od lat jest jej najbliższa. - Jestem w komisji kultury i edukacji - mówi. Zapewnia też, że wiele mogłaby osiągnąć w komisji przemysłu, badań i energii.
Z 751 deputowanych do Parlamentu Europejskiego, aż 371 nigdy wcześniej nie sprawowało europejskiego mandatu poselskiego.
polskieradio.pl, tj