Polskie Radio

Włoskie przewodnictwo w UE. Pomysły na uzdrowienie Europy

Jedynka
Tomasz Jaremczak 07.07.2014
Premier Włoch Matteo Renzi
Premier Włoch Matteo Renzi, foto: PAP/EPA/CLAUDIO PERI

- Chcę, żeby ludzie pokochali Europę - mówił Matteo Renzi przedstawiając w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu cele swojego rządu, który objął ster w Radzie Unii Europejskiej.

W przemówieniu przyjętym owacją na stojąco wspominał przede wszystkim o wzroście i rozwoju oraz o mniej rygorystycznej polityce ekonomicznej Brukseli. Ma na to sześć miesięcy, bo tyle potrwa włoskie przewodnictwo w UE.

39-letni premier Włoch, szef centrolewicowe Partii Demokratycznej, zabłysnął w Strasburgu planem wyleczenia Europy. - Gdyby Europa zrobiła sobie zdjęcie, to jakie by ono było? Mogę stwierdzić z głęboką troską, że pojawiłaby się na nim zmęczona i zrezygnowana twarz. Europa pokazałaby twarz nudy - przedstawił swoją diagnozę Matteo Renzi. Jego zdaniem, ogromnym wyzwaniem dla naszego kontynentu jest odnalezienie na nowo "duszy Europy", sensu bycia razem. - Będziemy szanować reguły, pod którymi wszyscy się podpisaliśmy. Pakt stabilności i wzrostu powinien być fundamentalnym elementem polityki ekonomicznej Europy - powiedział.

 

Skrytykował go nie niemiecki europoseł, szef chadeckiej grupy w PE Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber. - Musimy odrobić lekcję.  Jedyną droga do wyjścia z kryzysu jest zrównoważona polityka budżetowa - powiedział. Swojego premiera bronił Włoch Giovanni Pittella z frakcji socjalistów i socjaldemokratów. - Nie jesteśmy zbirami napadającymi na finanse publiczne, ale musimy mieć na względzie społeczeństwo. Ludzi z krwi i kości, a nie liczby - mówił.

 

Wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki porównał premiera Włoch do szybkiego samochodu. - Bardzo mocny silnik, ale to ferrari musi pokazać, co potrafi na drodze - powiedział. Natomiast europoseł Bogusław Liberadzki stwierdził, że priorytety włoskiego przewodnictwa wpisują się w potrzeby młodzieży. - Interesuje ich praca, perspektywa, możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb. Drażnią ich wielkie rozwarstwienia społeczne. Domagają się zmian - podkreślił. Z kolei Janusz Korwin-Mikke tłumaczył, że Renzi niczego nie osiągnie. - W jego kompetencjach jest tylko robota papierkowa. Nic się nie zmieni - wyjaśnił Krowin-Mikke.

 

Włoski premier zapowiedział też, że jednym z najważniejszych elementów jego przewodnictwa będzie problem nielegalnej emigracji.

 

polskieradio.pl, tj