Na razie Jaean-Claude Juncker może być pewny poparcia chadeków. Wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Jacek Saryusz-Wolski przekonywał, że nie ma lepszego kandydata na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. - Ma 30-letnie doświadczenie w polityce. Był m.in. premierem Luksemburga. Jest wytrawnym europejskim politykiem - mówił Saryusz-Wolski.
Czy na tyle wytrawnym, by przekonać do siebie co najmniej 376 posłów? Socjaldemokracji w Parlamencie Europejskim nie zdecydowali jeszcze, jak zagłosują. Europoseł Bogusław Liberadzki nie ukrywa jednak, że Juncker może liczyć na poparcie większości jego grupy litycznej. Przekonuje, że zrobił dobre wrażenie przedstawiając swoje priorytety. - Gospodarka, inwestycje i praca. Oczekiwaliśmy tego od niego - stwierdził Liberadzki.
Juncker próbował również przekonać do siebie europejskich konserwatystów i reformatorów. - Jest czarusiem, wygłosił mowę pochwalną na rzecz państwa narodowego. Powiedział, że nie jest prawdą jakoby był zwolennikiem stanów zjednoczonych Europy - stwierdził wiceprzewodniczący tej frakcji w PE Ryszard Legutko.
Oprócz chadeków i socjaldemokratów Junckera poprą najprawdopodobniej frakcje liberałów i zielonych. Głosowanie we wtorek15 lipca.
polskieradio.pl, tj