Wybory były przejrzyste, dobrze przygotowane i odbyły się bez żadnych zakłóceń. Zdaniem Michała Boniego dobrze świadczy to o zmianach, które zaszły na Ukrainie. - Wybory były testem, że Ukraina, w sensie przynależności do rodziny demokratycznej, spełnia wszystkie warunki - powiedział europoseł Platformy Obywatelskiej.
Bardzo ważny jest też wynik głosowania. Jak mówi europoseł PiS Ryszard Czarnecki , Ukraina wybrała nie tylko UE, ale też NATO. - Trzy zwycięskie partie opowiadają się wejściem ich kraju do Paktu Północnoatlantyckiego. Z trzech, które były temu przeciwne, dwie do parlamentu nie weszły - wyjaśnił wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Natomiast według europosła SLD Janusza Zemkego , wybory pokazały, że Ukraińcy chcą wymiany elit. - W nowej Radzie Najwyższej będzie większość osób, które do tej pory nie pełniły żadnych funkcji - zauważył Zemke.
Wybory pokazały też, że Ukraina jest państwem podzielonym. W części południowo-zachodniej, lepsze wyniki zdobyła opozycja. - Jest rzeczą oczywistą, że w Charkowie i Odessie wygrywa była partia Wiktora Janukowycza. Tym bardziej świadczy to o autentyczności tych wyborów - posumował Ryszard Czarnecki.
KRYZYS NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
Ukraińcy nie pogodzili się z jednak podziałem ich kraju. W nowym parlamencie czeka dwanaście miejsc dla deputowanych z Krymu, dziewięć dla tych z okręgu donieckiego i siedem z ługańskiego.
polskieradio.pl, tj