Grecja deklaruje chęć współpracy, ale nikt jej nie ufa. - Atmosfera nie jest najsympatyczniejsza - mówi europoseł SLD Bogusław Liberadzki. Realna jest groźba wyjścia Grecji ze strefy euro.
Zdaniem europosła Dariusza Rosatiego, zachowanie greckiego rządu jest skrajnie nieodpowiedzialne. Nie ma bowiem jasności, czy premier Alexis Cipras nie próbuje wymusić ustępstw po stronie UE. - Jeśli w referendum Grecy opowiedzą się przeciwko reformom to trzeba liczyć się z tym, że w ciągu kilku tygodni zabraknie pieniędzy w greckich bankach, a rząd będzie musiał wprowadzić zastępcze środki płatnicze - wyjaśnia Rosati.
Jeśli Grecja nie zdecyduje się na rzeczywiste zmiany, to UE nie będzie w stanie jej pomóc. - Bez reform, cięć w wydatkach w sferze publicznej, Grecji nie da się uratować - dodaje europoseł PiS Stanisław Ożóg
Tymczasem międzynarodowa agencja ratingowa Moody's obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Grecji, z poziomu Caa2 do Caa3, czyli do tzw. poziomu śmieciowego. Wcześniej rating dla greckiej gospodarki obniżyły także agencje Fitch i S&P. Moody`s ostrzega, że niezależnie od wyniku niedzielnego referendum w sprawie warunków pomocy dla Grecji, jest mało prawdopodobne, by greccy wierzyciele udzielili Atenom kolejnej pomocy.
***
Przygotowała: Katarzyna Pilarska
Data emisji: 2.07.2015
Godzina emisji: 8.52
Materiał wyemitowano w audycji "Sygnały dnia"
tj