Polskie Radio

Czy Ukrainie bliżej do Brukseli niż do Moskwy?

Jedynka
Tomasz Jaremczak 29.08.2013
Ukraina na mapie Europy
Ukraina na mapie Europy, foto: Wikipedia

Po zapowiedziach o możliwym podpisaniu umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE podczas listopadowego szczyty Partnerstwa Wschodniego, Moskwa próbuje zniechęcić Kijów do bliższe współpracy z Brukselą.

Parlament Europejski w sprawie Ukrainy jest jednomyślny. Uważa, że ingerencja Rosji w wolny wybór Kijowa jest niedopuszczalna. - W tej sprawie UE jest na kursie kolizyjnym z Rosją i rzecz ma szerszy, geopolityczny wymiar. Nie chodzi tylko o handel. Proponowałem by UE wniosła to do agendy swoich rozmów z Rosją, by podniosła to w przyszłym tygodniu na szczycie G20 w Petersburgu - powiedział europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Deputowany do Parlamentu Europejskiego Paweł Kowal uważa, że im wcześniej umowa stowarzyszeniowa zostanie podpisana, to tym większe szanse na racjonalne podejście ze strony Rosji. - Przeciągamy niebezpiecznie czas huśtania łódką na zadowolenie, że dzisiaj coś nam się udało, że politycy europejscy są zjednoczenie wokół Ukrainy. Obawiam się, że nie jest to ostatni akord. Będą jeszcze jakieś próby w sferze politycznej, gospodarczej i społecznej pewnych prowokacji - powiedział Kowal.

Natomiast europoseł Marek Siwiec przypomina, że przed podpisaniem umowy z UE, Ukraina musi przeprowadzić wewnętrzne reformy. - Został złożony projekt ustawy o prokuraturze ukraińskiej i kodeksów wyborczych. Te działania są podejmowane.Natomiast wielki znakiem zapytanie jest sposób potraktowania Julii Tymoszenko. Krytykowana, selektywna sprawiedliwość dotyczy głownie jej. Na nią będą zwrócone oczy, gdy zbliżymy się do listopada - powiedział Siwiec.

Rosja grozi, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej oznacza dla Ukrainy katastrofę, upadek gospodarczy i bankructwo.

polskieradio.pl, tj