Na bliższe poznanie każdego z kandydatów europosłowie będą mieli trzy godziny. Były unijny komisarz ds. budżetu, europoseł PO Janusz Lewandowski wierzy w szybkie rozstrzygnięcia. Podkreśla jednak, że przesłuchania nie będą formalnością.
Według Lewandowskiego, kliku kandydatów będzie musiało się zmierzyć z trudnymi pytaniami z dziedziny gospodarki. - Europa wyszła a najtrudniejszego powojennego kryzysu, ale znajduje się w stagnacji. Nie rodzi to nadziei np. na powstawanie nowych miejsc pracy. Odpowiedź na pytanie, jak budować strategię gospodarczą jest poważnym dylematem - powiedział. Jego zdaniem, problemów nie powinno być z kandydaturą Elżbiety Bieńkowskiej na stanowisko komisarza ds. rynku wewnętrznego. - Jako energiczna osoba zrobiła dobre wrażenie. Nie widzę żadnych zagrożeń - powiedział Lewandowski.
Przesłuchania mogą być za to trudnym egzaminem dla Federiki Mogherini, która ma odpowiadać za politykę zagraniczną UE. - Ze względu na to, co się dzieje w sąsiedztwie UE, na Ukrainie - wyjaśnił Kazimierz Ujazdowski. Według europosła PiS, istotne z punktu wiedzenia Polski będą także przesłuchania kandydatów odpowiedzialnych za energię. - Walczymy o to, by zmniejszyć reżim związany z emisją dwutlenku węgla. Zależy nam na zmniejszeniu opłat z tym związanych, które są ciężarem dla gospodarek państw Europy środkowej - dodał Ujazdowski.
Najwięcej kontrowersji budzi kandydatura Tibora Navracicia na stanowisko komisarza ds. edukacji. Węgra krytykuje m.in. europosłanka SLD Krystyna Łybacka. - Trudno pozytywnie opiniować osobę, która swoją dotychczasową działalnością wykazywała wyraźną sprzeczność z ideami UE. Mam nadzieję, że w tym przypadku uda nam się dokonać zmiany - powiedziała.
Kandydatów na komisarzy będą oceniać członkowie odpowiednich komimi Parlamentu Europejskiego.
polskieradio.pl, tj