Pierwotna propozycja dotycząca wysokości unijnego budżetu to ponad bilion euro. Wiadomo jednak, że tylu pieniędzy nie będzie.
- To jest propozycja około 973 miliardów euro. Jest to do zaakceptowania – zapewnia eurodeputowany Wojciech Olejniczak.
Jednak państwa, które głównie wpłacają pieniądze do unijnej kasy żądają większych cięć. Nawet na kwotę kolejnych 30 mld euro. Na takie oszczędności parlament europejski się nie zgodzi. – Będzie zdecydowany sprzeciw – dodaje Olejniczak.
Na ostatniej debacie przed szczytem europosłowie zaapelowali do przywódców państw o porozumienie bez kolejnych cięć. - Mamy poważne wątpliwości, czy tak zmniejszony unijny budżet na siedem lat będzie w stanie sprostać zobowiązaniom, które UE ma - mówi eurodeputowana Sidonia Jędrzejewska.
Walka toczy się o pieniądze na politykę spójności i wspólną politykę rolną. – Koperty z napisem spójność i rolnictwo będą bardzo zbliżone. Problem polega na tym, że tak będą reformowane zasady wydawania tych pieniędzy, że okaże, iż dużo trudniej płyną do Europy Środkowej – powiedział europoseł Konrad Szymański.
Na razie pewne jest, że ustalany budżet będzie pierwszym w historii mniejszym od obecnego. To ze względu na oszczędności wprowadzone w krajach członkowskich UE.
polskieradio.pl, tj