Według posła, obecność szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton w szczycie z Mińsku firmowała jedynie rosyjskie stanowisko. - To plan, w którym Rosja ma wyglądać na partnera Unii Europejskiej, która wspólnie z Unią dba o to, by wewnętrzny konflikt na Ukrainie został rozwiązany a w tak zwanym "wewnętrznym konflikcie" siły dywersyjne miały być uznane za partnera rozmów dla legalnego rządu w Kijowie - tłumaczy Marek Jurek.
Po obradach w Mińsku Władimir Putin mówił, że Rosja nie jest stroną w konflikcie ukraińskim. - Rosja nie może rozmawiać o warunkach zawieszenie broni na wschodniej Ukrainie, gdyż nie jest stroną - oświadczył.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
W Mińsku spotkali się prezydenci Ukrainy, Rosji, Białorusi i Kazachstanu oraz przedstawiciele Unii Europejskiej. Rozmowy odbywały się za zamkniętymi drzwiami w Pałacu Niepodległości. Wieczorem doszło do spotkania w cztery oczy Władimira Putina i Petra Poroszenki. Ich spotkanie trwało dwie godziny.
- Pokazaliśmy, że głównym celem naszej wizyty w Mińsku jest pokój. Jest on potrzebny Ukrainie, wszystkim miastom, które znajdują się pod okupacją, gdzie ludzie zmęczyli się życiem na wojnie w XXI wieku - mówił Poroszenko.
(asop)