kukon & secretivesuicide - blondi
To, co ostatnio wyprawia Kukon zasługuje na gratulacje. Może się czuć wygranym drugiej połowy 2019 roku. W tym czasie wypuścił dziesiątki dopracowanych numerów, które ciągle banglają na odsłuchach. Nieważne, czy to powiadomienie z PIĘKNĘGO SYFU, czy z OGRODÓW, chce się po prostu usłyszeć kolejny twór od rapera z Biłgoraja. „blondi”, obok „bliźniaczek” jest moim faworytem z płyty Radio Taxi. Kukon z ogromną charyzmą nawija o tematach, które łączą się z jego nocnym życiem, jak choćby sytuacje z backstaege’ów, wieczory poświęcone tworzeniu czy kobiecie/kobietom. To wszystko zgrywa się z pewną brutalnością, brudem tego świata, szorstkością narracji wykorzystanej przez rapera oraz teledyskiem. Artysta zaskakuje słuchacza tym, że nie ma tu typowej budowy utworu „zwrotka, refren” co robi robotę. Ponadto świetna produkcja od secretivesuicide. Czapki z głów.
Larsky - Szprychy (prod. Mazursky)
„Szprychy” to numer typu „odpalasz, siedzisz sobie przed kompem i po prostu łeb się buja wraz z rytmem do samego końca”. Nie sposób się temu oprzeć. Larsky składa wersy z taką łatwością, jakby robił to wieki. Kupuje mnie swoją szczerością, luzem na bicie, brakiem sztucznej napinki - po prostu ha i pe ha o pe. Za mix/master oraz produkcję odpowiada jeden człowiek – Mazursky. Panowie na bank czują się bardzo dobrze w swoim towarzystwie, jak i we współpracy. Po wpisaniu w YouTube „Larsky Mazursky” można by pomyśleć, że są wręcz nierozłączni, ale to dobrze. Takie relacje raper/producent na rapowym podwórku zawsze się sprawdzały. Poznań ma kolejnych młodych, na których warto stawiać.
Bober - Dokąd Jedziesz? (prod. PSR)
Popkiller Młode Wilki 7 i drugi numer ze wcześniej wspomnianych trzech, które najbardziej do mnie trafiły. Tego trzeciego na łamach Czwórki opisywać nie będę więc pozwolę sobie w tym miejscu zaznaczyć, że o Opale.
Bober po bardzo dobrej płycie w pełni zasłużył sobie na miejsce w tej edycji Wilków, a i również na zdjęcie z niego łatki typowego freestyle’owca. „Dokąd jedziesz?” to prosta przekminka, baczna obserwacja, ze szczyptą - a może nawet i garścią - humoru. Wszystko dzieje się w pociągu i jak to w tym pięknym środku transportu, cały przekrój społeczeństwa. Od dzieci, przez studenciaków, po tych najstarszych. Bober umiejętnie wyłapuje sytuacje, które denerwują i uprzykrzają podróż. Całość w zwięzłej i przystępnej formie, z zapadającymi w głowę wersami oraz nienaganną techniką. Wracam ciągle.
SALVADOR - YABADABADOO (prod. Mathiastyner)
YABADABADOO na pewno nie określimy standardowym singlem, ale śmiało można mówić o pewnej konwencji. Wersy są proste, czasem wręcz za proste, jednakże zostawiają pewne puenty. Występuje też kilka słownych gierek. Ogólnie to można się pośmiać, przyświrować i co najważniejsze pobujać. Wokale w tle jak np. „pusia”, „siemano” robią totalną robotę. Są bardzo charakterystyczne i nie kojarzą mi się z nikim. SALVADOR również nie stroni od zabaw flow. 3 miliony wyświetleń potwierdzają moc refrenu. To po prostu patotrapowy banger.