JAGŁA - TATA (prod. SPC)
Wyciskacz łez stworzony z należytym szacunkiem, bez infantylnych momentów. Niesamowity kawałek, który w głowie zostaje na długo. Zostawia w niej również sporo rozważań, a na pewno myśl przewodnią, mówiącą, że życie ludzkie jest kruche i nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Jagła w przenikliwy sposób opowiada o jego relacji z tatą. Mowa chociażby o dzieleniu wspólnej zajawki do muzyki, o tym, że ojciec go tym wręcz zaraził. Kilka wersów poświęca właśnie podobieństwom między nimi, ale nie brakuje też wzmianki o różnicach. Raper snuje możliwe scenariusze, co by było, z czego jego rodzic byłby zadowolony, gdyby jeszcze żył. Budowa kawałka jest niezaskakująca, aczkolwiek śpiewany refren wraz z rapowanymi w prosty sposób zwrotkami tworzą idealną synergię. CIARY.
T. - Ramen
Nie jestem ani to weebem, ani też antyfanem anime. Zdarzy mi się coś obejrzeć. Nie miałem jednak styczności z filmami i seriami, o których mówi raper. Dzięki wyjaśnieniom na Geniusie kawałek staje się zdecydowanie bardziej zrozumiały, bo odniesień do tej subkultury tutaj nie brakuje. Poza zgrabnym poruszaniem się po sytuacjach, seriach, bohaterach, T. bez problemu radzi sobie również z wymagającym bitem. Jego nawijka jest fleksyjna, nie nudzi, a wręcz zaskakuje. Przyspieszenia, zwolnienia, budowanie napięcia, sylabizowanie, śpiewanie, delikatne screamy. Wszystko na przestrzeni zaledwie 3 minut. A co najważniejsze nie jest to zrobione bezmyślnie. Każda zmiana niesie swój cel i pomaga odczuć wszystko to, co zostało zawarte w tekście. Bragga na nowym levelu.
mzk - DE NIRO NA BLOKACH
Kiedy słyszę świetny pomysł na tekst, na flow, to jestem w stanie wybaczyć niedoróbki jakościowe i tak właśnie jest w przypadku „DE NIRO NA BLOKACH”. Kawałek na pewno nie był nagrywany w profesjonalnym studiu, a miksem i masteringiem nie zajmował się na pewno profesjonalista. Mimo tych wad mzk potrafi przyciągnąć uwagę. Nie jest kolejnym takim samym podziemnym raperem, który nawija tak, jak jego idol to robi. Nic z tych rzeczy. Chłop definitywnie ma swoją stylówkę i każdym nawiniętym wersem ją manifestuje. Treść utworu jest przewózkowa. Odnosi się do twórcy i jego własnych mocnych stron, a wymienionych ich jest tutaj wiele, lecz nie wpada to w ton arogancji. Po prostu rapowa pewność siebie.
Kamil Stark - To nie numer o pierdołach 2 (feat. Julian Flo, cuty MHS, prod. BOGER)
Można by powiedzieć: wszystko tak jak w tytule. Kamil porusza sprawy dla niego ważne w ostatnim czasie, jak chociażby rozpoczęcie pracy nad płytą czy stare szkolne problemy. Dorzuca też wers, który pewnie sporo musiał go kosztować, czyli ten o utracie mamy. Przedstawia też jak u niego wygląda ten rok przez pryzmat działań w rapie. Ponadto bez zawahania wytyka rzeczy, które mu się nie podobają u obecnych, młodych twórców. Julian Flo, czyli lokalna legenda wschowskiej sceny, dorzuca swój sinusoidalny przelot przez życie. Jest - jak sam siebie określa - „oddanym swojej sprawie żołnierzem”. Nawijki obu Panów są proste i niewiele się w nich dzieje tylko, że są wpasowane z ogromną pieczołowitością w bit BOGERa. Wielokrotne rymy również dodają płynności, a cuty MHSa zamiast refrenu robią robotę.
Kstyk