Smutny x Faded Dollars - Extasy
Album „Bad Trip” to podróż po różnych stanach Smutnego, na znakomitych produkcjach Faded Dollarsa. Moim faworytem z tej epki jest właśnie „Extasy”. Storytelling z imprezy, którą od razu ilustruje nasza wyobraźnia. Emka na start, a wybór lokalu się nie wbił przypadkiem do głowy podmiotowi lirycznemu, który pomimo negatywnych jazd dorzuca sobie kolejne dawki. Nawijką Smutny potrafi wiele przekazać. Zmiany tempa robią robotę. Do tego nienaganne śpiewy pokazują tylko, jak bogatym warsztatem dysponuje raper. Bit Fadeda jest futurystyczny, lawiruje emocjami, pozwala na niekonwencjonalne zagranie i te właśnie wykorzystuje Smutny.
MichU x Rutkovsky - Hymn ziomalstwa
Nie pomyślałbym, że tak prosty numer tak bardzo mnie zachwyci mając te 24 na karku, a tu jednak taka niespodzianka. Tytuł precyzyjnie wskazuje na to, z czym będziemy mieć do czynienia. Ukłon dla przyjaciół, swego rodzaju laurka, ale nie tylko. W pierwszej zwrotce MichU zabiera nas w podróż po dzieciństwie. Było tam wiele różnych akcji, a słuchając tych opowieści aż uśmiech pojawia się na twarzy. Zaś drugą poświęca obecnemu stanu rzeczy, a jak sam przewija nic się nie zmieniło w ich relacjach: „Lata płyną jak alkohol, więc kolejny sezon podlewamy tej przyjaźni drzewo”. Rapowo wszystko jest na swoim miejscu. Raper emanuje charyzmą, nie sposób nie wczuć się w to, co nawija.
soaky - rabarbar z cukrem (prod. erlejs)
Zawsze cieszy mnie, kiedy znajduję tak świetne kawałki pochodzące z mojego rodzinnego miasta, a - nie ukrywajmy - scena rapowa w Ostrowie Wielkopolskim oraz okolicach zaczęła kształtować się od niedawna. Dopiero od paru lat mamy tam gości, co cisną swoje z lepszym i gorszym skutkiem. „rabarbar z cukrem” to chilloutowy numer normalnego gościa, który przedstawia słuchaczom swoje przemyślenia na podkręconym lofi bicie erlejsa. Do tego dorzuca zabawy słowem, wchodzący w głowę refren oraz nienaganną dykcję. Wszystkie te aspekty w połączeniu dają piosenkę, której od lipca regularnie słucham i nie zamierzam przestać, a ten rabarbar z cukrem może być niezłą osłodą na zbliżającą się zimę.
Hermes - Concorde
Mam wrażenie, że trochę jako scena zapomnieliśmy o tym gościu. Był występ w SBM Starterze, ale nie przełożyło się to tak, jakby sobie Hermes mógł tego życzyć, choć raperem jest wybornym. Concorde to pokaz skilla (przyspieszenia, wyczucia bitu), nieustępliwości, która przejawia się chociażby przez to, że nie poddał się przy tym, jak płyta zniknęła razem z formatem telefonu, a także pokory, ale też pewności siebie. I dobrze - nie zrozumiałbym gdyby przejawiał fałszywą skromność. Gry słowne, wielokrotne, wyszukane rymy, a przede wszystkim ENERGIA. Z chęcią przeszedłbym się na koncert łódzkiego twórcy nawet jakby grał ten jeden kawałek. Chłop tym numerem idzie po swoje i ja się pytam gdzie są wytwórnie?
Kstyk