Jak podaje serwis Billboard organizatorzy Fyre Festival i 277 uczestników doszli do ugody, w ramach której twórcy niesławnego wydarzenia wypłacą 2 miliony dolarów odszkodowania. Po czterech latach od wniesienia do sądu sprawy opiewającej na 100 milionów dolarów każdemu uczestnikowi przysługiwać ma 7 220 dolarów zadośćuczynienia.
Media spekulują, że wspomniana kwota może być jednak jeszcze niższa. Wszystko za sprawą wciąż trwającego procesu upadłościowego organizatorów wydarzenia.
- Brak pożywienia, wody, podstawowych warunków noclegowych i opieki medycznej doprowadził do niebezpiecznej sytuacji, w której uczestnicy zaczęli martwić się o własne zdrowie. Bliżej było temu do "Igrzysk śmierci" niż do Coachelli - wyczytać można było w pozwie złożonym przez prawnika Marka Geragosa w 2017 roku.
W tym samym roku złożony został kolejny pozew przeciwko współzałożycielowi imprezy, Billy'emu McFarlandowi. W lipcu 2018 roku nakazano mu wypłacić 5 milionów dolarów dwóm uczestnikom. Obecnie McFarland odsiaduje 6-letni wyrok za oszustwa.
AŚ