Można zaryzykować stwierdzenie, że za kilkanaście lat będziemy czytać o tym w encyklopediach, o ile założymy, że encyklopedie będą jeszcze istniały ;) Póki co, paryskie trio We Were Evergreen dostarcza nam kawałek, który rozpoczyna się podziałem rytmicznym i bedzmieniami charakterystycznymi dla, nie przymierzając, numerów house'owych.
To, co dzieje się w dalszej części utworu, to dla jednych dziwactwo, dla innych oryginalne podejście do aranżacji kawałka. Z punktu widzenia tzw. trzeciej strony nie można raczej zaprzeczyć, że jest to kawałek przesiąknięty chwytliwością, która po kilku odsłuchach nie daje spokoju, chociaż krok w stronę bliższą elektronicznemu brzmieni w "Daughters" zaskoczył fanów WWE i to niekoniecznie w miły sposób. Klip został nakręcony przy pomocy jednego ujęcia, a inspiracje, cóż, można znaleźć wszędzie ;)