Smutek, smutek i jeszcze raz smutek...
21 kwietnia, w wieku 57 lat, zmarł Prince Rogers Nelson, bezsprzecznie jedna z najwybitniejszych, najbardziej utalentowanych i najbardziej wpływowych postaci w historii muzyki rozrywkowej (szczególnie tej z groovem).
Wokalista, kompozytor, producent, multiinstrumentalista, genialny gitarzysta, także aktor i symbol seksu. Pionier słynnego, "purpurowego" brzmienia z Minneapolis, łączącego funk, rock, soul i pop. Zdobywca wielu prestiżowych nagród - w tym Grammy oraz Oscara za muzykę do filmu "Purple Rain".
Swoją karierę rozpoczął w latach 70. w grupach Grand Central oraz 94 East, jednak największe sukcesy odnosił, oraz najwybitniejsze albumy i utwory wydawał w lat 80. i 90. Nagrał prawie 40 solowych płyt - wśród nich takie wielkie krążki jak "Dirty Mind", "1999", Sign 'O' The Times", "Parade", "The Black Album", wspomniany "Purple Rain", czy soundtrack do filmu "Graffiti Bridge". W sumie sprzedał ponad 100 milionów albumów.
To dzięki niemu świat usłyszał o takich wykonawcach jak The Time, Sheila E., Vanity 6 (liderka tej grupy zmarła w lutym tego roku), Apollonia 6 czy o zespole Mazarati. Swoje największe przeboje zawdzięczają Prince'owi również tacy artyści jak Sinead O'Connor ("Nothing Compares To You"), Chaka Khan ("I Feel For You"), The Bangles ("Manic Monday") czy Martika ("Love Thy Will Be Done").
Muzyczny dorobek Prince'a jest ogromny. Podobnie jak jego zasługi dla muzyki. Dlatego zachęcamy Was gorąco do odświeżania, odkrywania i zgłębiania jego dyskografii już na własną rękę. W kolejną niedzielę (1 maja) zapraszamy do Czwórki na specjalne, purpurowe wydanie "Funkadelii", w całości poświęcone muzyce Księcia. W ramach uzupełnienia tematu warto również zajrzeć tu: https:\/\/www.polskieradio.pl/169/3720/Artykul/1178911,Selekcja-1-HARPER.
Marcin "Harper" Hubert
