Ostatecznie tzw. prawo Fueiho (po 67 latach obowiązywania) wyleci z kodeksu karnego w kraju Kwitnącej Wiśni. Wprowadzono je tuż po II wojnie światowej w ramach próby ukrócenia prostytucji kojarzonej z klubami i życiem imprezowym. W ostatnich latach policja nie trzymała się ściśle przepisów i zazwyczaj przymykała oko na hulanki do białego rana. Liczne narkotykowe skandale z udziałem celebrytów sprawiły jednak, że ponownie zaczęto egzekwować te “nieżyciowe” przepisy.
W 2012 roku powstała organizacja “Let’s Dance”, na czele której stanął słynny japoński muzyk Ryuichi Sakamoto. Zebrano 160 tysięcy podpisów i ostatecznie japoński parlament odwołał prawo Fueiho. Od 2017 roku w Japonii będzie można szaleć na całego. Co ciekawe, podobny zakaz obowiązuje w…Szwecji! “Spontaniczny taniec” jest tam zakazany, a właściciele klubów i pubów muszą zdobyć specjalną taneczną licencję. Szwedzki parlament głosował nad nową ustawą, ale ostatecznie zabrakło głosów potrzebnych do liberalizacji prawa.