Czwórka Blog - baner
BLOG - Czwórka - Muzyczny

Kstyk: Uchem na podziemie #28

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2020 14:02
Rzucamy okiem (i uchem) na najciekawsze postacie rapowego podziemia.

lackluster - światła (prod. lackluster)

Nie jestem w stanie przejść obojętnie obok utworów lacklustera. Zapadają w pamięć już przy pierwszym odsłuchu. Intrygują swoją delikatnością, niesamowitym wyczuciem smaku w łączeniu różnych środków ekspresji. Młody twórca nie ma problemu, aby zwolnić, na kilkanaście sekund zahamować i dać chwilę słuchaczowi na przemyślenie wersów, jak i wczucie się w klimat oraz na skupienie się na warstwie instrumentalnej, za którą również odpowiada. Ten utwór jest jeszcze bardziej rozśpiewany niż poprzednie, które pojawiały się w tym cyklu. Nie zdziwię się zatem, że bardziej core’owym słuchaczom nie przypadnie do gustu. Otwartym głowom polecam serdecznie. Jeśli słuchać kogoś z podziemia, to na pewno tego pana.

T. - Pokoje

Ten kawałek trochę mi odstaje jakością względem reszty. Mimo to, T. nadrabia konkretnym, przemyślanym klimatem. Zamierzona wizja utworu została wykonana w 100%. Twórca prowadzi nas w dosyć leniwy sposób przez temat, jednakże nie ucieka za daleko, a w dodatku nie stroni od follow-upów. Dla mnie to 3 minuty pełnej wczutki. Nic nie jest w stanie mnie rozproszyć podczas odsłuchu „Pokojów”. Rap jest tutaj dość prosty, połączony z małymi przyśpiewkami. Robotę robią na pewno wejścia mówione i - co ciekawe - zamiast sampli z popkultury są to monologi rapera. Do ideału brakuje lepszej realizacji dźwięku, ale pamiętajmy poruszamy się w podziemiu. Nie musimy na tak wczesnym etapie działań oczekiwać utworu na miarę mainstreamu.

Baran - OLDSTYLE

Totalnie szanuję tego typu akcje. Baran wsiada do fury, zapina pasy, jak na porządnego obywatela przystało i rusza. Rusza również bit, a chwilę później słyszymy pierwszy wers położony na nim. Ponownie prosta, nieprzekombinowana nawijka, łącząca ze sobą dwa światy: rapowy i śpiewany. To flow jest bardzo melodyczne, raper w sposób specyficzny dla siebie zaciąga i przeciąga końcówki wersów. Wydaje mi się, że niedługo może być to jego wizytówką. Dobrze poradził sobie również z przyśpieszeniem, które zresztą złamało schemat poprzedniego flow. To oczywiście jest plusem, bo ponownie przykuwa uwagę rozluźnionego słuchacza oraz udowadnia skillsy. Tekstowo totalny chill, poruszone jest kilka tematów, ale zgrywają się one po prostu w „życie”. Z ładną puentą w ostatnich wersach.

anonim - to tylko ja (feat. Mejt, prod. Riddiman)

anonim wraca po 5 miesiącach przerwy, aby domknąć pewne sprawy jeszcze w roku 2019. Taka też była gadka - musimy opublikować to w ostatnich dniach, gdy mix były finalizowany, inaczej utwór trochę by stracił. Fajna przekminka weszła z wersem o dwóch płytach w roku – zerknijcie na video. Młody raper udowadnia po raz kolejny, że technika, skillsy, zabawa flow nie są mu obce. Wjeżdża z konkretnym pazurem po swoje. Mimo wszystko tekst jest najważniejszy, nie brakuje w nim realtalku, punchy, ciekawych pomysłów na budowę wersów. Ciary niejednokrotnie pojawiały się podczas odsłuchu. Trochę psychozy pojawia się też w końcówce zwrotki. Później przechodzimy do nieco krótszego, ale też barwnego występu Mejta. Ten jest na fali wznoszącej i świetnie się czuję na tym wymagającym bicie. Zaczyna ekspresyjnie, ale z czasem schodzi z tempa, ukazując możliwości flow, a przy tym budując klimat. Tekstowo wszystko gra w temacie utworu - Mejcik potrafi rzucić dobrą linijką, rozliczyć się z przeszłością. Utwór zyskuje również sporo przez video, które stworzył Konrad Synowiec, uwieczniając na analogowym aparacie performance we Wrocławiu.

Zobacz więcej na temat: Kstyk rap hip-hop