młodyBA - Liczymy tylko na to
Nie spodziewałem się, że losowo natknę się na tak świeży track. To, co tutaj powyczyniał młodyBA to poezja. W nawijce dzieje się wiele. Nie ma momentu na powtarzanie flow. Kawałek trwa tylko 2:28 i jest zrobiony na patencie - refren, zwrotka, refren, którego osobiście nie jestem fanem, a tu proszę bardzo. Można tak działać, tylko trzeba mieć pomysł i odpowiednie wykonanie. Do tego też tekst, który miejscami jest dość ponury, ale daje nadzieję. Mumblowane wokale w tle to jest taki majstersztyk i to dzięki nim „Liczymy tylko na to” staje się tak charakterystyczne. Mam nadzieję, że młodyBA będzie szlifował stylówę, bo to powinno dać mu sukces w branży muzycznej.
Marie - Pan XYZ (prod. Producent Adam)
Frywolna, słodka, a jednocześnie umiejętnie bawiąca się słowem Marie to coś, czego muzyka popowa, czy też około popowa, potrzebowała. Piosenka tej wokalistki daję mi taką frajdę, wprawia w luźny nastrój jak niewiele innych, a do tego dochodzi też to, że nie kojarzymy jej z przesadnym blichtrem czy showbiznesem. Autentyczność w popie. Ciekawy temat, w tym przypadku na pewno w pewnej części wynikający z braku budżetów, ale to działa w pełni. Poza samym mp3 warto docenić również wkład we wszystko to, co się odbywa wokół muzyki, czyli prowadzone sociale, klipy, grafiki. Piękna spójność, która prędzej czy później musi oddać.
SMESZ - PLON (prod. THORN)
JWP CREW staje się kolejnym miejscem dla młodych, utalentowanych twórców, aby ci mogli docierać ze swoją muzyką ciut dalej i za to szacun dla warszawskiej ekipy. SMESZ postawił w tym kawałku na futurystyczne flow, które w połączeniu z jego głosem dało niesamowicie ciekawy efekt. Oczywiście jego skupienie nie zostało tylko poświęcone wokalowi, ale również warstwie tekstowej, a w niej historia, której słucha się z zapartym tchem. Powiem szczerze, byłem zaskoczony tym wajbem. Co prawda podchody pod stylówkę zaprezentowaną w „PLONIE” już były, ale dość nieśmiałe. Wcześniej mogliśmy kojarzyć tego rapera z prostym, aczkolwiek na okay poziomie oldschoolowym rapem.
ghast - melancholia (prod. Józef Biegański)
Jeśli miałbym wymieniać, kogo dał nam 2020, to bez zastanowienia wymówię ksywę ghast. Można powiedzieć, że w sieci działa od początku roku, a za nim już wiele udanych singli i takim również jest „melancholia”. Pojęcia lovesong zdobyło nieprzyjemne konotacje w podziemiu rapowym, ale tutaj mamy do czynienia z ciekawie podjętym tematem, który jest ważny dla większości społeczeństwa. Z singla aż wylewa się nostalgia, tęsknota za utraconą relacją stanowi główną oś. Poznański raper dopasowuje się do beatu z pełną lekkością. Radzi sobie ze śpiewem tak samo dobrze, jak z raperem. Wymienia między sobą te elementy. Miał świetny plan i wykonał go w 100%.
Kstyk