YANN - POST PUNK
Najlepszy dotychczas singiel tego roku? Dla mnie zdecydowanie tak. Bunt, brud, młodość, życie marzeniami, sprzeciw skierowany w stronę rzeczywistości, w stronę norm społecznych, a wszystko to w idealnie nadającej się do tego w postpunkowej stylistyce. Yann odchodzi od luźnych, romantycznych utworów i zmienia się w gościa z glanami mieszkającego w twórczej chacie wraz ze zdechłym osą i Gabrielem Hermesem. „POST PUNK” to coś czego potrzebował reprezentant wrocławskiej sceny. Czuje ten wajb i jest w tym tak cholernie autentyczny. Do tego zostawia nam własną definicję młodości, która trafia do odbiorcy. Słuchajcie i cieszcie się, że robicie to przed hypem.
Yann – Post Punk / YouTube: Thirdeye
Natzki - Jasny Gwint
Hip-hop nie umarł, póki Natzki tworzyć będzie. Nie mam pojęcia skąd CEJOT JOT wynalazł tego rapera, ale ogromny szacun i chwała mu za to. Pojawił się znikąd, a ma tak dopracowaną niezdyscyplinowaną stylówkę. W „Jasnym gwincie” bawi się flow, pauzami, tempem, dynamiką, ale wszystko jest powolne, nigdzie się nie spieszy, miejscami nawijka jest wręcz niechlujna. Można by użyć kolejnego oksymoronu, że tworzy spójny chaos. Wersy w tym numerze to majstersztyk. Przechodzą od jednego do kolejnego tworząc całość, która wybrzmiewa, co warto oczywiście docenić, biorąc pod uwagę, że pod tym względem obecny rap często nie dojeżdża. 572 wyświetlenia na YT pod klipem. Wpadajcie i dajcie mu trochę miłości.
Natzki – Jasny gwint / YouTube: Cejot Jot
Pajczi - Serpentyny (prod. @sampleniespokojne)
Dziwaczny, eksperymentalny rap, w którym można zakochać się od pierwszego odsłuchu. Sposób poruszania się po zimnym, nieprzystępnym bicie stworzonym przez @sampleniespokojne jest zadziwiający. Barwa głosu Pajcziego również mu w tym pomaga. Tworzy historię, której trzeba się przyjrzeć, aby dostrzec w niej więcej niż tylko powierzchowne zrozumienie wersów. Wokalnie zaskakuje. Zwalnia, przyspiesza, zmienia flow, ale jednak, są to tylko dodatki, bo numer jest prowadzony głównie jednym typem nawijki i tutaj działa to jak należy. Pajczi to gość, którego muzykę powinno się śledzić.
Pajczi – Serpentyny / YouTube: Tytuzmuzik
antemoriem - nadzieja (prod. antemoriem)
O antemorieme napisałem w poprzednich odsłonach cyklu, ale nie sposób było mi się oprzeć jego kolejnemu utworowi - mianowicie „nadziei”. Młody twórca znowu enigmatycznie rapuje. Stwarza sobie miejsce w produkcji tak, aby ten wokal idealnie siedział. Czuć zamysł od pierwszego do ostatniego dźwięku. Brudny mix/master dopełnia całość. Track składa się z dziewięciowersowego „refrenu” oraz tylko ośmiowersowej zwrotki. Nietypowa budowa, ale u antemoriema nie ma rzeczy oczywistych i za to go cenię. Track to głośne rozważania, do których słuchacz może się przyłączyć, wejść w pewien dialog z raperem. Aczkolwiek ponownie artysta wskazuje na to, że nie ma oczywistości, a świat nie jest czarno-biały.
antemoriem – nadzieja / YouTube: Kstyk
Kstyk