Teatr Polskiego Radia

Wspomnienia z domu umarłych

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2011 12:00
Zapraszamy na słuchowisko według opowiadania Fiodora Dostojewskiego. Premiera spektaklu w adaptacji i reżyserii Jana Warenyci.
Autor: 
Fiodor Dostojewski
Autor przekładu: 
Czesław Jastrzębiec Kozłowski

Reżyseria: 
Jan Warenycia
Realizacja: 
Tomasz Perkowski
Opracowanie muzyczne: 
Tomasz Obertyn
Inni współtwórcy: 
Adaptacja - Jan Warenycia

Obsada: 
Elżbieta Kijowska
Agnieszka Judycka
Andrzej Ferenc
Lech Łotocki
Janusz Rafał Nowicki
Tomasz Marzecki
Grzegorz Damięcki
Andrzej Mastalerz
Włodzimierz Bednarski
Marek Frąckowiak


We Wspomnieniach z domu umarłych Fiodor Dostojewski zawarł swe doświadczenia z czteroletniego pobytu na katordze w Omsku, gdzie trafił w roku 1854 za przynależność do organizacji rewolucyjnej (tzw. Kółka Pietraszewskiego). Zesłanie na katorgę było aktem łaski, wobec orzeczonego wcześniej wyroku śmierci.

Wspomnienia z domu umarłych są przede wszystkim próbą refleksji nad dobrem i złem, które to kategorie zdają się odbiegać w Rosji od zasad powszechnie przyjętych w Europie. W rosyjskim, ludowym rozumieniu zła każdy, kto się jego dopuszcza, jest przede wszystkim człowiekiem nieszczęśliwym i godnym głębokiego współczucia. Jest bowiem obarczony grzechem i udręką sumienia, z którego wyzwala dopiero odbycie kary, pokuta i następująca przemiana duchowa.

Tytułowy dom umarłych stanowi zupełnie odrębny świat, będący kresem zwykłego ludzkiego życia. Panują tu odrębne prawa i zwyczaje. Przebywający w nim więźniowie odbywają wieloletnie wyroki, często za czyny, których dopuścili się pod wpływem chwilowego wzburzenia, zamroczenia alkoholem lub presji wywieranej przez środowisko. Cierpią tu za zbrodnie, których się dopuścili, jakby w innym, odległym, a z perspektywy katorgi, prawie nierealnym już życiu.

Wspomnienia... są również próbą zwrócenia uwagi opinii publicznej na dodatkowe – zupełnie niepotrzebnie i dodatkowo demoralizujące – okrucieństwa, związane z odbywaniem i tak bardzo surowych kar. Chodzi tu zwłaszcza o nieludzką, wymierzaną niestety często, karę chłosty.