"Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca" to bodaj najsławniejsza powieść Ilji Erenburga (1891-1967), rosyjskiego prozaika, poety i publicysty. Wydał ją w 1928 r. w Paryżu, gdzie przebywał jako korespondent prasy radzieckiej. Wcześniej, w 1907 r., pochodzący z inteligenckiej rodziny żydowskiej pisarz schronił się we Francji przed prześladowaniami za działalność rewolucyjną. Gdy w 1917 r. powrócił do Rosji, na burzliwe przemiany i budowę "rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego" spoglądał z dystansem i sceptycyzmem. Jak głosi literacka legenda, westchnął głęboko i postanowił napisać powieść o przygodach biednego żydowskiego krawca, który stał się uosobieniem niedoli, goryczy i mądrości szarego człowieka. "Bo gdy jeden Żyd pomyśli o tym, co mogłoby się przytrafić drugiemu Żydowi, to już jest cała powieść".
Tułacze życie Lejzorka również zaczęło się od jednego, nieopatrznego westchnienia. "Krawiec mężczyźniany" Rojtszwaniec, czytając wraz z innymi "odezwę do całej pracującej ludności miasta Homla", głośno westchnął, o czym jedna z towarzyszek doniosła, gdzie trzeba, i biedny Lejzorek wylądował w kryminale, oskarżony o znieważenie godła państwowego. Potem jeszcze parę razy trafiał do więzienia za różne przewinienia - nieodróżnianie walca od obcego klasowo fokstrota albo nieumiejętność dostrzeżenia w miłości procesu produkcyjnego "dwojga chałupników", o czym dowiedział się dopiero w czasie szkolenia ideologicznego. Miłosne życie Lejzorka także układało się pechowo. Ukochana panna w rodzinnym Homlu odrzuciła jego zaloty, bo nie był tak mądry jak Trocki. Inna, poślubiona kilka lat później, rozwiodła się z nim w kilkanaście godzin po ślubie, zajęła jego pokój i wyrzuciła nieszczęśnika na bruk. Lejzorek przewędrował pół świata. Znalazł się w Polsce, gdzie szczerze go zadziwiła nasza narodowa melagomania i poczucie dziejowego posłannictwa. Był we Francji, w Prusach, nawet w Chinach, aż dotarł do Palestyny. Pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie uświadomił sobie, że ma już dość tułaczki, chce wracać do kraju. Pomyślał nawet o założeniu związku powrotu do ojczyzny, czym znów naraził się policji i współrodakom. A kiedy chciał położyć kres swej nędznej egzystencji, okazało się, że nie może umrzeć przy grobie Rachel, bo to za dobre miejsce dla takiego biednego Żyda jak on.
Słuchowisko na podstawie reportażu Stefana Żeromskiego, wyadnego w tomie "Inter alma", zawierającego eseje i szkice z czasu, kiedy pisarz pracował na froncie 1920 r. jako korespondent wojenny. Jest to relacja ze spotkania, które odbyło się na probostwie w Wyszkowie, gdzie zebrali się przedstawiciele rządu polskiego z ramienia Rosyjskiej Republiki Rad: Julian Marchlewski, Feliks Kon, i Feliks Dzierżyński, członkowie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polskiego, którzy oczekiwali na wieści o sytuacji na froncie na przedpolach Warszawy. Relację tę przekazał ks. Wiktor Mieczkowski
Autor:
Ilja Erenburg
Przekład:
Maria Popowska
Reżyser:
Janusz Kukuła
Realizator:
Maria Olszewska
Inni współtwórcy:
Elżbieta Łukomska (adaptacja)
Obsada:
Jerzy Bończak (Lejzorek Rojtszwańc), Krystyna Królówna, Arkadiusz Bazak, Krzysztof Chamiec, Wiesław Drzewicz, Agnieszka Kotlarska, Paweł Wawrzecki, Andrzej Ferenc, Krzysztof Kowalewski, Agnieszka Suchora, Jan Prochyra, Paweł Nowisz, Bogusz Bilewski, Mirosława Krajewska, Mieczysław Gajda, Witold Skaruch, Ewa Wencel, Joanna Jędryka, Sylwester Maciejewski, Jacek Jarosz, Marcin Troński, Jan Tesarz, Tomasz Marzecki, Wojciech Duryasz, Krzysztof Chamiec, Andzej Fedorowicz, Wacław Szklarski, Marek Frąckowiak, Piotr Grabowski