- Gidon Kremer czeka na koncert skrzypcowy, Elżbieta Chojnacka na II Koncert klawesynowy - mówił kompozytor w rozmowie z Grzegorzem Michalskim. - Skończyłem III Kwartet smyczkowy, muszę go tylko na czysto przepisać - dodał.
"Przepisanie na czysto" III Kwartetu zajęło Henrykowi Mikołajowi Góreckiemu blisko 10 lat. Ascetyczny styl tej muzyki, jej prostota i komunikatywność nie oznaczają bynajmniej prymitywizmu. Każda nuta ma znaczenie. Kompozytor zatem przetrzymywał utwory przez lata, doskonaląc niuanse artykulacji, dynamiki, tempa.
Wśród planowanych dzieł był i balet, i kwintet fortepianowy, i cykl utworów na sopran oraz kwartet smyczkowy. Zrealizowany został kwintet klarnetowy, czy też, jak chciał Górecki, "Utwór na klarnet i cztery instrumenty smyczkowe". Kompozytor konsekwentnie uważał, że po Beethovenie i Bartóku już się nie pisze kwartetów smyczkowych, ale jedynie muzykę na cztery instrumenty (tak też pierwotnie zatytułowany był I Kwartet).
Grzegorz Michalski rozmawiał z Henrykiem Mikołajem Góreckim w Zakopanem, gdzie miało miejsce prawykonanie "Trzech fragmentów do słów Stanisława Wyspiańskiego", napisanych dla Wandy Warskiej. Kompozytor mówił o okolicznościach powstania tego utworu, zastanawiał się też nad kondycją muzyki współczesnej i nad tym, ile zawdzięcza synowi Mikołajowi (również kompozytorowi). Zapraszamy do słuchania.