W sobotę Kamil Stoch zdobył drugie złoto olimpijskie w Soczi, choć przyznał, że drugi skok na dużym obiekcie nie był najlepszy. Sobotnie zwycięstwo dedykował żonie, która w tajemnicy przed nim przyjechała do Rosji. - Po tym co wyprawiłem na progu, to sam w to nie wierzyłem, że się da tyle z tego skoczyć. Szczęście, że miałem trochę lepsze warunki, że nie było tak mocno z tyłu i udało się - zaznaczył Kamil Stoch.
Historyczny sukces Stocha [RELACJA]
Występ mistrza olimpijskiego ocenił w Jedynce trener Łukasz Kruczek. - Pierwszy skok był bardzo dobry. Wszystko fajnie się poukładało, super skok i znowu odskoczył rywalom. Drugi skok już nie był taki dobry, tam było widać zachwianie po wyjściu z progu, które nas też trochę wyprostowało, ale wiemy, że Kamil potrafi odlecieć - podkreślił.
Już w poniedziałek kolejne emocje na skoczni. Polacy powalczą o medal w konkursie drużynowym. - To są kolejne zawody, one będą miały zupełnie inny przebieg. Tu całkiem inni ludzie mogą wejść do gry. Konkurs drużynowy zawsze jest w pewnym sensie inny - zaznaczył trener polskiej kadry skoczków.
Zapraszamy na kolejne Studio Olimpijskie na antenie radiowej Jedynki (od 7 do 24 lutego dwa razy dziennie - w godz. 6.28-6.32 i 8.15-8.20 oraz w dniach 8-22 lutego w godz. 20.15-20.55).
aj, PR1