>>> Relacja 5.dzień igrzysk
Polak przygotowuje się do startu w snowboard crossie, jednak wciąż jest osłabiony po wyczerpującej chorobie. - Na pewno nie jest to ten sam Mateusz Ligocki, który był przed problemami zdrowotnymi. Zapalenie stawów położyło mnie w trzy dni do łóżka, potem do szpitala, kroplówki, leki przeciwzapalne. Praktycznie cały grudzień i styczeń przeleżałem - powiedział polski snowboardzista w rozmowie z dziennikarzem radiowej Jedynki Rafałem Bałą.
Mateusz Ligocki podkreślił, że dopiero w ostatnich dniach zaczął treningi przed olimpijskim startem. - Przez cały okres choroby nie trenowałem. Kiedy poczułem się już dużo lepiej i był promyczek nadziei, że mogę stanąć na deskę, to oczywiście nie zawahałem się. Teraz jestem po sześciu dniach ściśle treningowych z deską. Mam duże bóle stawu skokowego, ale walczę.
Soczi 2014 - zobacz serwis specjalny
- Nie wiem co się stanie, jakie miejsce zdobędę. Na pewno każde lepsze niż ostatnie będzie dla mnie jakąś tam nagrodą za walkę. Czuję się z dnia na dzień coraz lepiej i ciągle wierzę, że szczęście mi dopiszę, że rywale też nie są bez problemów. Cross jest nieprzewidywalny. Nie jest to wysiłek typowo wydolnościowy, bo gdyby tak było, to na pewno zostałbym w domu i nawet nie podejmowałbym tej walki - zaznaczył 32-latek.
Zawody w snowboard crossie już w niedzielę.
Zapraszamy do wysłuchania całej Kroniki Sportowej!
PR1/aj