W rozmowie z dziennikiem "Expressen" biegaczka powiedziała, że poczuła początki przeziębienia po sztafecie w sobotę. - Przez ostatnie dni miałam zatkany nos i czułam drapanie w gardle. W dodatku kilka ostatnich nocy bardzo źle spałam, tylko po 3-4 godziny. Mam teraz tylko nadzieję, że się wykuruję na czas, lecz nie wiem, jak będzie reagować moje ciało podczas biegu - przyznała.
Relacja z 13. dnia igrzysk>>>
Kierownik reprezentacji Szwecji w biegach narciarskich Rikard Grip zapewnił jednak, że start Kalli w sobotę nie jest zagrożony. - Pytaniem jest tylko, czy będzie w optymalnej dyspozycji - zaznaczył. - Na razie nie wiemy co jej jest, ale nie stosujemy żadnych lekarstw, aby nie osłabić organizmu. Najważniejszy w tej chwili jest odpoczynek i jak najwięcej snu - wyjaśnił.
Polacy mają jeszcze szanse na medale>>>
PAP/mp