Soczi 2014: Kowalczyk dla Tajnera biega zbyt ociężale: z ocenami trzeba było poczekać

polskieradio.pl
Aneta Hołówek 10.02.2014
Justyna Kowalczyk rusza po upadku przy zmianie nart nie zapinając kijków w biegu łączonym 2x7,5 km (tech. klasyczną i łyżwową)
Justyna Kowalczyk rusza po upadku przy zmianie nart nie zapinając kijków w biegu łączonym 2x7,5 km (tech. klasyczną i łyżwową), foto: PAP/Grzegorz Momot

Justyna Kowalczyk mimo złamanej kości stopy nie rezygnuje z walki o medale w Soczi. Polka jest jednak mocno rozgoryczona po komentarzu Apoloniusza Tajnera odnośnie jej pierwszego startu na igrzyskach.

>>> Zobacz jak relacjonowaliśmy na żywo sobotni bieg łączony kobiet <<<

Justyna Kowalczyk nie zamierzała dzielić się z całym światem problemami związanymi z kontuzją stopy. O kontuzji lakonicznie poinformowała 29 stycznia. Na portalu społecznościowym umieściła zdjęcie opuchniętej stopy.

Nie zrobiła jednak badań, napisała tylko, że jest mocno potłuczona i sytuacja była podbramkowa. "Myślę jednak, że zdążymy - dodała. I faktycznie. Zagryzła zęby, wzięła leki przeciwbólowe i postanowiła nawet wystąpić w zawodach Pucharu Świata we Włoszech. Na swoim koronnym dystansie 10 km stylem klasycznym zajęła piąte miejsce i udała się na igrzyska.

Po pierwszym występie w Soczi, gdzie Justyna Kowalczyk w biegu łączonym 2x7,5 km zajęła szóste miejsce, Polka postanowiła jednak zrobić badania. Prześwietlenie wykazało wielowarstwowe złamanie kości stopy. Kowalczyk ponownie wypowiedziała się na Facebooku: "Prześwietlenie mojej stopy. Wielowarstwowe złamanie. Z pozdrowieniem dla wszystkich "ekspertów". Spokojnie, biegam dalej" - napisała Kowalczyk pod zdjęciem rentgenowskim swojej stopy, które opublikowała.

Fot.:
Fot.: Facebook/Justyna Kowalczyk

Jak powiedziała Kowalczyk w rozmowie z TVP, do badania stopy skłoniły ją różne wypowiedzi, których autorami byli, jak to określiła, "tak zwani eksperci".

- To przede wszystkim reakcja na wczorajszy bieg różnej maści ekspertów i słowa prezesa mojego związku, który mówił, że biegam ociężale - powiedziała Kowalczyk.

Polce chodziło o wypowiedź Apoloniusza Tajnera, który po pierwszym biegu Kowalczyk w Soczi, w rozmowie z TVN24 powiedział:

- Po koniec pierwszej części klasyka Justyna była zmęczona. Gdy jest w najlepszej dyspozycji, ma w sobie dużo dynamiki, a tutaj była spowolniona. Potem ten drobny upadek przy zmianie nart spowodował, że grupka jej odeszła i nie mogła jej już dogonić. A potem już zrezygnowała i pilnowała tego szóstego miejsca - mówił prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
- Chciałam pokazać różnym "ekspertom", którzy tak się znają na biegach, jak ja na astronomii, że z ocenami trzeba poczekać - stwierdziła rozczarowana komentarzami biegaczka.

Wielowarstwowe złamanie stopy Justyny Kowalczyk nie zmusi jej do wycofania się z biegów w Soczi:

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

(ah, Facebook/Kowalczyk, polskieradio.pl)

sortuj
Skomentuj
liczba komentarzy: 10
  1. Gość (maniek)
    2014-02-10 20:59
    Ciekawe co ten fajfus zrobil dla polskiego narciarstwa biegowego ? !
  2. Gość (endriu)
    2014-02-10 18:27
    Jak będziemy mieli takich /ekspertów/ jak tajner to zaczniemy od dwudziestej lokaty w każdych zawodach.
  3. Gość (piotr 1957)
    2014-02-10 18:14
    Na pewno da z siebie wszystko, niech ci co krytykują spróbują jej dorównać, ale teraz Tajner odmłodniał to da rady.
  4. Gość (toś)
    2014-02-10 18:06
    dureń tajner niech sam lekko pobiegnie .Ile ta dziewczyna wkłada serca i zdrowia dla nas wszystkich-diamentowy medal dla NIEJ
  5. Gość (Dor)
    2014-02-10 15:58
    Justyna jest dla mnie wielkim sportowcem, dzięki takim kobietom jak Ona wiele kobiet wieży w siebie, a komentarz pana Tajnera co najmniej nie na miejscu.
  6. Gość (jerry m)
    2014-02-10 15:53
    I jeszcze jedno. Dla mnie Justyna Kowalczyk, bez względu na wynik, zawsze będzie przed najlepszą zawodniczką z Norwegii, tak to się jakoś poukładało w mojej głowie i zupełnie się nie domyślam dlaczego.
  7. Gość (jerry m)
    2014-02-10 15:46
    Gdyby nie fenomen Adama Małysza ,któż by dzisiaj słyszał o jakimś tam Apoloniuszu Tajnerze. Ten facet ma bardzo wysokie ego, ale co z tego...
  8. Gość (tolekbanan)
    2014-02-10 15:28
    Pani Justyno proszę się nie poddawać!!! Jest Pani wspaniałym sportowcem.Proszę czasami popatrzeć za siebie i docenić co Pani już osiągnęła.Myślę że jest Pani bardzo ambitna, to dobrze Życzę powodzenia,tak trzymać!!!!!
  9. Gość (krystyna)
    2014-02-10 15:01
    Trzymaj się Justysiu! Najgorsi w osądach są ociężali wagowo, bo w parze z posturą często towarzyszy im ociężałość umysłowa. Ale cóż...muł w końskiej uprzęży zawsze pozostanie mułem... jako to powiedziało o Buttlerze Emma.
  10. Gość (WERNER)
    2014-02-10 14:57
    ZNAWCA SIĘ ZNALAZŁ OD SIEDMIU BOLEŚCI.ON SIĘ ZNA TYLKO NA WYSYŁANIU BADZIEWIA NA IGRZYSKA KTORZY TRACĄ DO ZWYCIĘZCÓW PO DZIESIĘĆ MINUT.NO ALE KUZYN ZAWSZE BEDZIE KUZYNEM.NIECH LEPIEJ SIĘ ZAJMIE SWOJĄ KOCHANICĄ.