Soczi 2014: narciarstwo alpejskie. Maciej Bydliński przegrywa z przeziębieniem

PAP
Paweł Słójkowski 08.02.2014
Ośrodek narciarstwa alpejskiego w Soczi
Ośrodek narciarstwa alpejskiego w Soczi, foto: PAP/EPA/JUSTIN LANE

Z powodu przeziębienia Maciej Bydliński nie wziął udziału w kolejnym treningu, nie wystartuje też w niedzielnym zjeździe na igrzyskach w Soczi. Alpejczyk chciałby już "uciec" z łóżka, by szykować się do superkombinacji.

Kłopoty ze zdrowiem Bydlińskiego rozpoczęły się jeszcze przed pierwszym oficjalnym, czwartkowym treningiem. Zajął 49. miejsce. W piątek już nie jeździł.

- Wtedy jeszcze nikomu nic nie wspominałem, że coś mi dolega, bo myślałem, że dam radę. Tymczasem po półmetku trasy zupełnie "odcięło" mi siły, a dolną część pojechałem tylko tak, aby znaleźć się na mecie i bez zrobienia sobie krzywdy. Okazało się, że mam temperaturę, zaczyna mnie "rozbierać" przeziębienie - powiedział.

Zawodnik AZS AWF Katowice trafił do łóżka, ominęły go kolejne treningi i pierwszy start w Soczi. Nie wziął też udziału w ceremonii otwarcia na stadionie Fiszt.

- Wciąż mam gorączkę i problem z zatokami. Czuję się słaby. Śpię po 13 godzin, piję dużą ilość płynów i - mimo wszystko - staram się myśleć pozytywnie. Chcę jak najszybciej opuścić łóżko, odzyskać siły i móc wystąpić w oficjalnych treningach zjazdu do superkombinacji, a w konsekwencji wystartować w niej 14 lutego - dodał.

Bydliński planował, że w ośrodku Rosa Chutor powalczy w pięciu konkurencjach. Ostatecznie został zgłoszony do czterech; ze względów regulaminowych nie znalazł się na liście giganta.

- Nie po to trenowałem jak wół cztery lata, żeby teraz w najważniejszym momencie czuć się jak turysta leżący i nic nie robiący. Jestem alergikiem, biorę lekarstwa każdego dnia, ale wydaje mi się, że były niewystarczające w stosunku do kurzu i roztoczy, jakie spotkałem w swoim pokoju w wiosce w Soczi. Sam zabrałem się za sprzątanie, bo czułem jak swędzi mnie nos. Było jednak za późno... - zaznaczył.

Dodał, że wszystko jest nowe, robione niedokładnie i na ostatnią chwilę.
- Wcześniej nic mi nie dolegało, przez cały sezon byłem zdrowy i robiłem wszystko, aby właśnie tu być w najlepszej dyspozycji - stwierdził rozżalony.

Piątkowa (14 lutego) superkombinacja składa się ze zjazdu (początek o godz. 8.00 czasu polskiego) i zjazdu (12.30).

Z Soczi Radosław Gielo

ps
sortuj
Skomentuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!