- Ryś jest naszym herbowym gatunkiem a Bieszczadzki Park Narodowy jest domem dla tych zwierząt - tłumaczy pomysł całej historii Grażyna Holly, z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. - Te duże koty są bardzo lubiane przez dzieci i zależało nam, żeby stworzyć opowieść o rysiu, który uczy się szlachetności, odwagi – cech, które są uniwersalne i o których chcemy opowiedzieć.
- Symbolem Bieszczadzkiego Parku Narodowego jest ryś karpacki - ten z cętkami - przypomina Krystian Tyrański, twórca opowieści i słuchowiska o małym rysiu, autor audycji "Mali Strażnicy Dzikiego Królestwa" emitowanej w Polskim Radiu Dzieciom w każdą sobotę o godz. 17:00. Cętki rysia karpackiego upodabniają go do lamparta i geparda. I to dobrze, że właśnie to zwierzę jest w godle parku - w Bieszczadach znajdują się takie strefy puszczy karpackiej, które są jeszcze niedostępne dla ludzi. A w takich miejscach żyją i bardzo dobrze czują się rysie. Poza tym puszcza karpacka graniczy z innymi krajami, więc jest dużą, idealną przestrzenią dla migracji tych drapieżników. Bohater naszej opowieści też lubi niedostępne miejsca, taką ma naturę. Na początku całej historii nawet tego nie wie, ale kiedy wyrusza na wyprawę, odkrywa, do czego jest stworzony. Właśnie do tego, żeby się cicho skradać, żeby wysoko skakać, żeby podchodzić niespodziewanie, żeby niepostrzeżenie przechodzić przez ostępy. Odkrywa swoją dziką naturę i ją akceptuje.
A dlaczego ryś ze słuchowiska nazywa się Pędzelek? - Imię stąd, że ogon każdego rysia jest zakończony sierścią o czarnym kolorze włosów, uszy też ma zakończone pędzelkami - tłumaczy Grażyna Holly, która Pędzelkowi nadała imię.
- A dziwna cętka w kształcie pazura, która stała się inspiracją do pędzelkowej wyprawy wzięła się stąd, że kiedyś w Gorczańskim Parku Narodowym widziałem rysia, który nazywał się „ Kapitan Hak”, bo miał cętkę w kształcie haka – wspomina Krystian Tyrański. - I choć prawdziwego rysia jeszcze nie spotkałem – przyznaje - to, dzięki pracownikom parków, mogłem obserwować te zwierzęta za pomocą ukrytych kamer. Podglądałem jak żyją i jak są ze sobą związane – to pomogło mi zbudować historię małego drapieżnika.
- Nie jest łatwo wytropić rysia – tłumaczy Bartosz Pirga, który w Bieszczadzkim Parku Narodowym zajmuje się monitoringiem fauny. – One prowadzą skryty tryb życia i trochę inaczej przemieszczają się w przestrzeni niż na przykład wilki czy niedźwiedzie. Rysie często chodzą po skalistych graniach, miejscach odludnych i niedostępnych a wilki po szlakach zrywkowych i drogach leśnych. Rysiów jest w Bieszczadach niedużo i są tu gatunkiem najbardziej zagrożonym. Piękne zwierzęta, które wymagają szczególnej ochrony i dobrej jakości siedlisk, a takie siedliska są jeszcze w Karpatach. Tej wiosny miałem możliwość obserwacji rysicy, która prowadziła dwa zeszłoroczne młode. To była krótka chwila, bo ja się do nich skradałem, chciałem bliżej podejść, żeby zrobić zdjęcie, natomiast śnieg był dosyć głośny, chrupiący. Dość szybko mnie wyczuły i odeszły w kierunku świeżo upolowanej zdobyczy. A to ciekawa historia, bo tę zdobycz w końcu zwędził im niedźwiedź – wspomina Bartosz Pirga.
Wyruszcie na wyprawę z małym rysiem!
>>>Wszystkie odcinki słuchowiska "Wyprawa Wielka Rysia Pędzelka" znaleźć można na stronie Polskiego Radia Dzieciom w zakładce "Słuchowiska". <<<
Na stronie Bieszczadzkiego Parku Narodowego park.djpress.pl można już przeczytać wspaniale zilustrowaną przez Lesława Kostulskiego książeczkę o przygodach rysia Pędzelka i posłuchać historii małego drapieżnika opowiedzianej dźwiękiem. Producentem słuchowiska jest Polskie Radio Dzieciom.