Radia są w taksówkach, karetkach, samolotach czy pociągach. Każde z nich trochę się różni, przede wszystkim używanymi częstotliwościami - wszystkie jednak służą do nazwiązywania kontaktu.
Radia używają też krótkofalowcy. To pasjonaci, którym rola słuchaczy zdecydowanie nie wystarcza. Sami też chcą nadawać! Robią to jednak w całkiem inny sposób, niż dziennikarze w tradycyjnym radiu. Nie mają stałej ramówki, nie grają muzyki, nie emitują reklam. Rozmawiają, jak dobrzy znajomi - nawet jeśli są dla siebie całkiem obcy. Za pomocą specjalnie dobranej anteny i odpowiedniego sprzętu potrafią nawiązać kontakt na bardzo duże odległości, nawet z osobami z zagranicy. Tu barierą jest tylko język.
A o czym mówią krótkofalowcy przez radio? Często o... samym radiu! Chwalą się chociażby sprzętem, dzięki któremu udało im się nawiązać łączność z kolegą lub koleżanką, oddalonymi o setki czy nawet tysiące kilometrów.
Osobna grupa takich pasjonatów to nasłuchowcy. Oni nie wysyłają w świat własnego głosu, lecz zdają się na innych. Fascynuje ich odbiór dalekich sygnałów (z angielskiego "DX-ing"), do którego potrzebny jest bardzo czuły odbiornik.
W audycji "Popołudnik" w Polskim Radiu Dzieciom o swojej pasji zechcieli opowiedzieć trzej panowie: Bogdan Zdaniak, Tomasz Wróblewicz i 14-letni Mikołaj. Z pasjonatami krótkofalarstwa rozmawiał Patryk Bedliński.
"Popołudnik" w Polskim Radiu Dzieciom od poniedziałku do piątku od 15.00 do 18.00
data emisji: 06.07.2018
