Kiedy trzeba zawołać kogoś z daleka, a nie mamy telefonu, możemy mieć spore trudności. Dawniej na wsiach np. pasterze mili na to sposób. Nawet stojąc na dwóch krańcach ogromnego stada krów czy owiec byli w stanie przekazać sobie ważne informacje, korzystając z pomocy instrumentów.
Górale używali trombity - bardzo długiej drewnianej trąba, która mogła sięgać nawet kilku metrów! Przy dobrej pogodzie dźwięk trombity mógł się ponoć nieść na wiele kilometrów. Na takich instrumentach grali nie tylko górale z Polski, ale i mieszkańcy Alp, np. w Szwajcarii ten instrument nazywa się rogiem pasterskim.
Góral z trombitą na hali.
Porozumiewać się na odległość musieli także mieszkańcy Kaszub, gdzie jest dużo jezior. Zajmowali się oni łowieniem ryb, a do porozumiewania się także wykorzystywali trąby, tylko mniejsze, zwane bazunami. Na Mazowszu były za to ligawki, których dawniej używali pasterze wypasający duże stada krów, do komunikacji, ale także do wzywania pomocy, gdy stado atakowały np. wilki.
W audycji do tego ciekawostki o instrumentach robionych z gliny oraz cotygodniowa ZAGADKA!
odpowiedź na nią możecie wysyłać mailem na adres: zrodelko@polskieradio.pl.
***
Tytuł audycji: Źródełko
Prowadził: Piotr Dorosz
Data emisji: 18.07.2021
Godzina emisji: 11.00