Polskie Radio Dzieciom

Aby głośniej!

Ostatnia aktualizacja: 18.07.2021 11:30
Porozumiewanie się na odległość konieczne było zawsze. Dziś odruchowo sięgamy po telefon lub komunikator, kiedyś jednak takich wynalazków nie było. A sam głos też nie zawsze wystarczał, np. gdy rozmówcy stali na szczytach dwóch gór lub gdy dzieliło ich wielkie stado krów.
Audio
  • Instrumenty do rozmawiania (Polskie Radio Dzieciom/Źródełko)
zdj. il.
zdj. il.Foto: Shutterstock

Kiedy trzeba zawołać kogoś z daleka, a nie mamy telefonu, możemy mieć spore trudności. Dawniej na wsiach np. pasterze mili na to sposób. Nawet stojąc na dwóch krańcach ogromnego stada krów czy owiec  byli w stanie przekazać sobie ważne informacje, korzystając z pomocy instrumentów.

Górale używali trombity - bardzo długiej drewnianej trąba, która mogła sięgać nawet kilku metrów! Przy dobrej pogodzie dźwięk trombity mógł się ponoć nieść na wiele kilometrów. Na takich instrumentach grali nie tylko górale z Polski, ale i mieszkańcy Alp, np. w Szwajcarii ten instrument nazywa się rogiem pasterskim.


Góral z trombitą na hali. Góral z trombitą na hali.

Porozumiewać się na odległość musieli także mieszkańcy Kaszub, gdzie jest dużo jezior. Zajmowali się oni  łowieniem ryb, a do porozumiewania się także wykorzystywali trąby, tylko mniejsze, zwane bazunami. Na Mazowszu były za to ligawki, których dawniej używali pasterze wypasający duże stada krów, do komunikacji, ale także do wzywania pomocy, gdy stado atakowały np. wilki.

W audycji do tego ciekawostki o instrumentach robionych z gliny oraz cotygodniowa ZAGADKA!
odpowiedź na nią możecie wysyłać mailem na adres: zrodelko@polskieradio.pl.

***

Tytuł audycji: Źródełko

Prowadził: Piotr Dorosz 

Data emisji: 18.07.2021

Godzina emisji: 11.00 

 

Zobacz także