Polskie Radio Dzieciom

„Prywit”, czyli „cześć”

Ostatnia aktualizacja: 27.03.2022 11:30
Привіт (czytaj: prywit)! Tak po ukraińsku mówimy „cześć”! I w ten sposób też przywitaliśmy się z Wami w „Źródełku”. Dlaczego? Bo ten odcinek audycji poświęciliśmy na wspólne odkrywanie niezwykłych ukraińskich melodii i wiosennych tradycji!
Audio
  • „Prywit”, czyli „cześć” (Polskie Radio Dzieciom/Źródełko)
Ukraińscy chłopcy trzymają flagę swojego kraju
Ukraińscy chłopcy trzymają flagę swojego krajuFoto: Shutterstock

Audycja rozpoczęła się dźwiękiem trombity – długiej, drewnianej huculskiej trąby, podobnej do polskich trembit, które możecie usłyszeć w górach czy ligawek popularnych w Adwencie na Mazowszu. Trombita to instrument sygnałowy. Niegdyś Huculi, grając na nich odpowiednie sygnały przekazywali sobie różne wiadomości. Huculi, ukraińscy górale, zamieszkują Karpaty Wschodnie – góry na terenie Ukrainy. Ale trombita to nie jedyny instrument, na którym gra się w Ukrainie. Popularna na Huculszczyźnie, ale i na całym obszarze tego kraju jest niepozorna drumla. To kawałek specjalnie wygiętego metalu, na którym gra się, przykładając go do zębów i szarpiąc jedną jego część palcem. Brzmi może nieco skomplikowanie, ale to dość łatwy w opanowaniu instrument. W dodatku malutki i lekki – łatwo go schować do kieszeni i zabrać w wędrówkę po górach!

Być może w Waszym przedszkolu, szkole lub na podwórku macie ukraińskich kolegów i koleżanki? Jeśli tak, na pewno będzie im miło, jeśli nauczycie się kilku słów w ich języku! Piotr Dorosz i nasz kolega Orest zdradzili nam, jak po ukraińsku zaprosić kogoś do zabawy, przedstawić się i podziękować, a potem opisać samochód, samolot i drzewo. Oto krótka lekcja ukraińskiego!

Jak tebe zwaty? – Jak masz na imię/jak się nazywasz?

Mene zwaty… - Mam na imię…

Skilki tobi rokiw? – Ile masz lat?

De ty żywesz? – Gdzie mieszkasz?

Zawtra rani u mene szkola. – Jutro rano mam szkołę.

(Duże) dzjakuju – (Bardzo) dziękuję

Do pobaczenja! Do zawtra! – Do zobaczenia! Do jutra!

To nie wszystkie zwroty, które poznaliśmy w audycji. Koniecznie posłuchajcie całej rozmowy Piotra Dorosza z Orestem! Orest urodził się w Polsce, ale jego rodzice pochodzą z Ukrainy. Dlatego Orest świetnie mówi po polsku i po ukraińsku!

Hanna Szczęśniak sama ostatnio zaczęła uczyć się ukraińskiego, bo bardzo spodobał jej się ten język. Poznała na przykład wyliczankę o zajączku, przydatną do wskazania osoby, która zacznie zabawę w chowanego. Jak brzmi ta wyliczanka?

Raz, dwa, try, czotyry, p'jat'

Wyjszow zajczyk pohulat'

Jak nam buty? Szczo robyty?

Treba zajczyka złowyty

 Spotkaliśmy się również z Nastią Liubymową. Wyjaśniła nam ona czemu taniec i śpiew mogą przywołać wiosnę, dlaczego bułeczki miewają czasem kształt ptaków!

- W Ukrainie zachowało się wiele dawnych tradycji. Ludzie obserwowali przyrodę, szukali pierwszych oznak wiosny: pękania lodu na rzekach, przylatujących ptaków. Najwięcej pojawiało się ich po wiosennej równonocy (21 marca). Wtedy też wypiekano bułeczki w kształcie tych wiosennych ptaszków. Dzieci bawiły się nimi i mówiły tak: „Wiosna, wiosna! Piękna wiosna! Pączki na drzewach, rozwijajcie się!”. Tak dzieci zapraszały ptaki, by przyleciały i przyniosły wiosnę.

Wierzono także, że wiosna sama nie przyjdzie. Aby zaprosić ją do siebie, dziewczyny zbierały się w grupy i na skraju wsi śpiewały piękne wiosenne pieśni, zwane „zakłyczkami” czyli „zawołaniami”. Po prostu – wołały wiosnę!

To nie wszystkie dawne tradycje wiosenne, które jeszcze do tej pory można spotkać w Ukrainie. Posłuchajcie opowieści pani Nastii, by dowiedzieć się, jak można bawić się w zajączka i co symbolizuje taniec w kole! 

Mariana Kril wraz z bratem, grają na gitarze i mandolinie Mariana Kril wraz z bratem, grają na gitarze i mandolinie

Nasza redakcyjna koleżanka, Mariana Kril zabrała nas w podróż po ukraińskich zapachach i dźwiękach, wspominając swoje dzieciństwo na wsi – przygody na rowerze, wyjadanie grochu, babciny barszcz i zbieranie jedzenia dla kaczek…

- Wieś w mojej pamięci to zapachy od rana do wieczora. Zapach mleka od krowy, kwiatów rosnących dookoła stuletniej chaty, naszego domu na Podolu. Chata należała do moich pradziadków, których już nie pamiętam. Ale mam zdjęcia, które do tej pory przypominają mi to miejsce. Moje ulubione zdjęcie, to to, gdzie stoimy z bratem obok wielkiego roweru marki Ukraina. Nie wiem, jak to możliwe, że jako dzieci na nim jeździliśmy! Teraz bym się bała!

Mariana Kril pamięta też smak chleba z miodem i z mlekiem. Ulubiona potrawa lata. Jako mała dziewczynka, Mariana umiała nawet opiekować się ulami – wyjmować plastry z miodem, wyłapywać rój pszczół. Nasza redakcyjna koleżanka uwielbiała także pracować w polu. Babcia nauczyła ją wszystkiego o uprawie roślin: jak wygląda dana roślinka, kiedy najlepiej pielić pole, jak wyrywać chwasty.

A była i druga wioska! Ta, z której pochodził tata Mariany. Był tam wielki staw, po którym pływały kaczki. Mała Marianka zbierała dla nich jedzenie. Z kolej mama taty – babci Mariany była jedną z ważniejszych hafciarek we wsi. Nadzorowała pracę innych haftujących kobiet, mówiąc im, co i jak mają wyhaftować. A pięknym haftem ozdabiało się na przykład ręczniki i serwety do cerkwi. Trzeba było wiedzieć, jakie barwy towarzyszyły danym świętom religijnym. Babcia Mariany Kril gotowała też najlepszy barszcz ukraiński i piekła miodowe pierniki posypywane cukrem…

Oczywiście w naszej ukraińskiej audycji nie zabrakło też ukraińskich melodii! Posłuchaliśmy m.in. dzieci z grupy folklorystycznej „Budymyr” zaśpiewały nam o dwóch takich, co się pokłócili... o kisiel!

***

Tytuł audycji: Źródełko 

Prowadziła: Hanna Szczęśniak

Data emisji: 27.03.2022

Godzina emisji: 11.00

Zobacz także