Buciki, trzewiki i oficerki
Dawniej na wsi na co dzień chodzono boso. Nawet wtedy, kiedy nie było już zbyt ciepło. dlaczego? Bo większość mieszkańców wsi była biedna i nie stać ich było na buty. A jeśli już mogli sobie pozwolić na zakup trzewików - zazwyczaj nosili je od święta. Kiedy chcieli szykownie wyglądać. Buty zakładano więc na mszę do kościoła, na wesele. Oczywiście każda dziewczyna marzyła o pięknych butach, w których mogłaby iść na zabawę. I wiele powstało na ten temat przyśpiewek!
Polskie stroje ludowe: spódnice i trzewiki
A chłopaki? Oni też nie pogardzili pięknymi butami, choć zazwyczaj o nich nie śpiewali. Takie męskie eleganckie buty nazywały się oficerki i - podobnie jak wojskowe oficerki - były skórzane, wysokie i paradne. Zdarzało się, że chłopaki podbijali obcasy takich oficerek, by podczas tańca głośno stukać nimi o ziemię i wybijać rytm!
Portki
Portki to nazwa na spodnie popularna na wsiach i wśród starszych pokoleń. Dawniej na wsi w portkach - spodniach - chodzili tylko chłopcy i mężczyźni. Płeć piękna nosiła spódnice. W zależności od regionu portki mogły być jedno- lub wielobarwne. Na przykład - portki łowickie zrobione są z pasiastej pomarańczowo-zielonej tkaniny, portki góralskie są zazwyczaj białe, ale za to mają barwny haft, a śląskie spodnie, zwane "jeleniokami" są w kolorze rudym, podobnym do skóry jelenia.
Klapok
Piotr Dorosz zaproponował zabawę, do której przydadzą się Wasze portki. To taniec "klapok", podczas którego klepiemy się po różnych częściach ciała i klaszczemy. Tańczy się go w parach, naprzeciwko siebie, a fragmenty klapania i klaskania przedzielone są tańcem polki. Skomplikowane? Ależ nie! Posłuchajcie i poćwiczcie!
Chusta i wyszywana koszula kobiety i pomarańczowe łowickie portki
Koszule
I panie, i panowie nosili koszule. Od święta i na co dzień. Oczywiście - te świąteczne koszule były znacznie ładniejsze i - podobnie jak buty - zakładane tylko przy ważnych okazjach. Codzienne stroje były mniej spektakularne, mniej kolorowe, bez pięknych haftów. Wynikało to między innymi z tego, że taki paradny, świąteczny strój trzeba było zrobić samemu. Dziewczyny tkały, szyły, zdobiły takie koszule wieczorami, po ciężkiej pracy w polu. Zajmowało to naprawdę wiele czasu. Dlatego o świąteczne odzienie bardzo się dbało - bo wiedziano, jak wiele pracy trzeba włożyć w jego postanie.
Chusty i czepce
W wielu regionach Polski (i nie tylko!!) to właśnie chusta była najczęściej używanym przez kobiety nakryciem głowy. Zdarzało się, że zakochany w pannie chłopak, by pokazać, jak mu zależy na dziewczynie, kupował jej chustę na jarmarku. Musiał się na nią wykosztować, bo ładna, barwna chusta nie była tania! W audycji słuchaliśmy prześmiewczej przyśpiewki, w której dziewczyna mówi, że nie podoba jej się prezent od chłopaka, bo chusta, którą jej podarował, ma za dużo zielonego koloru, a sam chłopak... też nie należy według niej do najpiękniejszych. Cóż. Bywało i tak.
Jeśli jednak dziewczynie spodobał się chłopak - lub została przez rodzinę zmuszona do ślubu - kolorową chustę zamieniała na czepiec. Podczas weselnej zabawy przychodził czas na "oczepiny". Wtedy włosy dziewczyny były ścinane, warkocze rozplatane, a na głowie lądowała biała chusta, lub coś na kształt białego kapturka. Było to ostatecznym znakiem, że dziewczyna z panny staje się mężatką.
***
Tytuł audycji: Źródełko
Prowadził: Piotr Dorosz
Data emisji: 4.08.2024
Godzina emisji: 11.00
Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi
Audycja "Źródełko" powstaje we współpracy z Narodowym Instytutem Kultury i Dziedzictwa Wsi.