Kapitan Krzysztof Baranowski podkreśla, że samotny rejs dookoła świata to niezwykła, trudna wyprawa, która silnie wpływa na psychikę człowieka. - Ale nie przewidywałem skutków medialnych. Tymczasem w Anglii na brzeg przyszły tłumy, a to, co wydarzyło się w Szczecinie absolutnie mnie zaskoczyło. Nawet o tym nie marzyłem - mówi żeglarz.
Gość radiowej Jedynki podkreśla, że ze swojej podróży mógł w ogóle nie wrócić, bo południowy Atlantyk jest bardzo sztormowy. - W tamtych czasach uważano, że trasa, na którą się wybieram, jest niemożliwa do przebycia, a w każdym razie bardzo trudna. Swoje szanse oceniałem pół na pół - wspomina.
Kpt. Baranowski opowiada też w audycji, jak na jego rejsy reagowała rodzina i kiedy podczas samotnych wypraw najbardziej się bał. Wyjaśnia także, co to znaczy, że żeglarzem został z lenistwa.
***
Tytuł audycji: "Droga na szczyt" z cyklu "Twarzą w twarz"
Prowadzi: Nina Harbuz-Karczmarewicz
Gość: kapitan Krzysztof Baranowski (żeglarz, podróżnik)
Data emisji: 31.03.2016
Godzina emisji: 23.08
mg/pg