Ostatni raport NIK nie pozostawia złudzeń. Zdaniem 33 proc. uczniów podstawówek i 21 proc. gimnazjalistów lekcje WF-u są nudne. Narzekają, że na trzy lub cztery godziny wychowania fizycznego tygodniowo bardzo często mają do czynienia z poleceniem "macie piłkę, pograjcie sobie". Nauczyciel zamiast zainteresować, potrafi do ćwiczeń skutecznie zniechęcić. - "Co się tak ciągniesz? Nie możesz szybciej?" Dostawać przez dwie czy cztery godziny takie informacje na swój temat nie jest przyjemne, więc dziecko jakoś próbuje się od tego wymigać - komentuje Patrycja Rzepecka, psycholog i psychoterapeuta dziecięcy.
Ci, którzy nie chcą ćwiczyć w ogóle, przynoszą okresowe zwolnienie z lekcji WF. - To są zwolnienia wystawiane przez lekarzy na semestr, ale zdarzają się też roczne. W szkołach podstawowych korzysta z nich zaledwie 1 proc. uczniów, ale już w szkołach ponadgimnazjalnych przekraczają 10 proc. To dużo - mówi Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Śląskiego Kuratora Oświaty.
Jak podkreśla Bogumiła Szymańska-Krzemińska, wicedyrektor jednej z warszawskich podstawówek, prócz postawienia uwagi czy jedynki, szkoły nie mają żadnych możliwości zmuszenia dziecka do udziału w lekcji. Jakie uatrakcyjnić lekcje wychowania fizycznego w polskich szkołach? Zapraszamy do wysłuchania całej relacji Ewy Syty.
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!