Papież przypomniał, że jego poprzednik Benedykt XVI określił Brata Rogera mianem "niestrudzonego świadka Ewangelii pokoju i pojednania, pobudzonego ogniem ekumenizmu świętości". To właśnie ten ogień sprawił, iż utworzył on wspólnotę odgrywającą niezmiernie ważną rolę w budowaniu mostów między chrześcijanami.
Franciszek podkreślił, że Brat Roger był otwarty na skarby tradycji różnych Kościołów, czerpiąc ze źródeł chrześcijaństwa, i potrafił towarzyszyć młodym w ich poszukiwaniach duchowych. Kochał też ubogich, wydziedziczonych, tych, którzy pozornie się nie liczą.
"Swoją obecnością i obecnością swoich braci ukazał on, że modlitwa łączy się ściśle z ludzką solidarnością" - napisał Ojciec Święty. Dziękując Bogu za życie Brata Rogera, życzył braciom z Taizé, aby wzorem swego założyciela zawsze dawali wyraźne świadectwo o Chrystusie zmartwychwstałym i zachęcie Brata Rogera, by decydowali się miłować.
Wczoraj, podczas prostej modlitwy popołudniowej, obecny przełożony Wspólnoty, brat Alois, dziękował za Brata Rogera, a także za pierwszych braci, którzy do niego dołączyli. Prosił, aby natchnieniem był dla nas jego ekumenizm świętości.
"Ześlij na nas Twojego Ducha Świętego, abyśmy i my byli świadkami pojednania w naszym codziennym życiu. Uczyń nas twórcami jedności między chrześcijanami, kiedy się dzielą, daj nam nieść pokój ludziom, kiedy się spierają. Naucz nas, jak żyć w solidarności z najuboższymi, z tymi, którzy są blisko, i z tymi, którzy są daleko" powiedział brat Alois.
Dzisiaj większość delegacji opuściła już Taizé. Pozostali jedynie przedstawiciele Kościołów zielonoświątkowych i ewangelikalnych, którzy pragną w tych dniach więcej czasu poświęcić na modlitwę i rozmowy o perspektywach jedności. Przybyła też kolejna grupa ponad 3 tys. młodych, która rozpoczęła tygodniowy cykl refleksji i modlitwy.
źr. RV