Ekumenia

Warszawa w kolejce po Taizé

Ostatnia aktualizacja: 04.01.2025 11:31
Wracający z 47. Europejskiego Spotkania Młodych w Tallinie bracia z ekumenicznej Wspólnoty z Taizé zatrzymali się 3 stycznia w Warszawie. W kościele św. Marcina na Starym Mieście modlili się kanonami z młodzieżą.

Do gości przybył abp Galbas, który przypomniał, że 25 lat temu spotkanie młodzieży odbyło się w stolicy Polski. Nawiązując do informacji, że na kolejną taką modlitwę została wybrana stolica Francji wyraził nadzieję, że może kiedyś Warszawa będzie gościć Wspólnotę z Taizé.
- Zazdrościmy Paryżowi, pokornie ustawiamy się w kolejce – powiedział.

Dziękując przeorowi wspólnoty, bratu Matthew za jego list na rok 2025 na temat nadziei i nawiązując do ogłoszonego przez papieża Franciszka Roku Jubileuszowego „Pielgrzymi nadziei” wskazał, że nadzieja dotyczy przeszłości i przybiera postać miłosierdzia, dotyczy teraźniejszości i daje pewność, że to, co robimy ma sens, oraz, że dotyczy przyszłości, będąc nadzieją na życie wieczne.

- Naszym zadaniem jest ofiarowanie światu nadziei. Ona jest pewna, bo bazuje na Jezusie. Nie jest jak mgła. Jest widoczna, trudna, ale jest jak kamień - nauczał abp. Galbas.

Metropolita warszawski przypomniał też swoją pierwszą posługę biskupią w diecezji ełckiej.
- Na jej terenie są pustkowia. Przy drodze, co jakiś czas stoi przystanek autobusowy. Czekający na nim ludzie są dla tych, którzy schodzą się z okolicy znakiem nadziei na to, że autobus jeszcze nie odjechał. My także mamy być znakami nadziei dla innych, nadziei pewnej, bo zakorzenionej w wierze w Chrystusa. Chrześcijanie bez nadziei to beznadziejni chrześcijanie – stwierdził.

W odpowiedzi na słowa abp. Galbasa brat Matthew wyjaśnił z uśmiechem, że bracia z Taizé przyjechali do Warszawy jako pielgrzymi nadziei i też czekają na autobus, którym przez kolejne 24 godziny będą jechali do domu i mają nadzieję, że dotrą w sobotę wieczorem.
o informacji, że na kolejną taką modlitwę została wybrana stolica Francji wyraził nadzieję, że może kiedyś Warszawa będzie gościć Wspólnotę z Taizé.
- Zazdrościmy Paryżowi, pokornie ustawiamy się w kolejce – powiedział.

Dziękując przeorowi wspólnoty, bratu Matthew za jego list na rok 2025 na temat nadziei i nawiązując do ogłoszonego przez papieża Franciszka Roku Jubileuszowego „Pielgrzymi nadziei” wskazał, że nadzieja dotyczy przeszłości i przybiera postać miłosierdzia, dotyczy teraźniejszości i daje pewność, że to, co robimy ma sens, oraz, że dotyczy przyszłości, będąc nadzieją na życie wieczne.

- Naszym zadaniem jest ofiarowanie światu nadziei. Ona jest pewna, bo bazuje na Jezusie. Nie jest jak mgła. Jest widoczna, trudna, ale jest jak kamień - nauczał abp. Galbas.

Metropolita warszawski przypomniał też swoją pierwszą posługę biskupią w diecezji ełckiej.
- Na jej terenie są pustkowia. Przy drodze, co jakiś czas stoi przystanek autobusowy. Czekający na nim ludzie są dla tych, którzy schodzą się z okolicy znakiem nadziei na to, że autobus jeszcze nie odjechał. My także mamy być znakami nadziei dla innych, nadziei pewnej, bo zakorzenionej w wierze w Chrystusa. Chrześcijanie bez nadziei to beznadziejni chrześcijanie – stwierdził.

W odpowiedzi na słowa abp. Galbasa brat Matthew wyjaśnił z uśmiechem, że bracia z Taizé przyjechali do Warszawy jako pielgrzymi nadziei i też czekają na autobus, którym przez kolejne 24 godziny będą jechali do domu i mają nadzieję, że dotrą w sobotę wieczorem.
Nawiązując do spotkania w Talinie powiedział, że było bardzo ważne, gdyż bracia modli wysłuchać problemów młodych ludzi.
- Przez cztery dni byliśmy w kraju mało chrześcijańskim. Chcieliśmy jednak wysłuchać ludzi dobrej woli. Jesteśmy wdzięczni za przyjęcie w domach i w szkołach. Sercem spotkania było słuchanie Sercem Boga. Przez ten rok jak jestem przeorem, zrozumiałem, że najważniejsze jest słuchanie Boga i słuchanie ludzi. Nie mamy odpowiedzi na wszystkie pytania. Chcemy po prostu towarzyszyć. To jest akceptowanie naszej nędzy – mówił.

Przypomniał, że jego list o nadziei powstał na podstawie rozmów z młodymi ludźmi z różnych stron świata i dotyczy „nadziei ponad nadzieję”.
- Musimy słuchać ludzi, którzy są w desperacji. Ja słuchałem młodych z Bangkoku, Libanu i Ukrainy. Słuchałem też ich nadziei, którą maja dzięki wierze w Boga. Nie jest łatwo zrozumieć, dlaczego giną ludzie, ale ufamy, że słowo Jezusa skierowane do apostołów jest nadal aktualne. Pójdziemy dalej jako pielgrzymi nadziei i pokoju – zapewnił.

Wspomniał, że w Talinie modlili się z 250 Ukraińcami i wszystkich przybyłych do stolicy Estonii prosił o modlitwę o pokój, oraz, że 2 stycznia, po zakończeniu spotkania, pojechał z braćmi do estońskiego miasta Narwa, położonego przy granicy z Rosją, aby tam modlić się o pokój. W modlitwę tę duchowo włączyli się przyjaciele wspólnoty z Moskwy i Petersburga, którzy również „pragną pokoju i sprawiedliwości”.
W modlitwie w kościele św. Marcina w Warszawie uczestniczyli będą także wolontariusze, którzy pomagali przygotować spotkanie młodzieży w stolicy Estonii. Wszyscy wracali do Francji autobusem, co a to związek z coraz większym zaangażowaniem ekologicznym wspólnoty.
Wybór miejsca na modlitwę w Polsce nie był przypadkowy. W kościele św. Marcina w ostatnie środy miesiąca o godz. 19 odbywa się modlitwa w duchu Taizé.

Wspólnota Taizé jest międzynarodowa i ekumeniczna. Założył ją w roku 1940 w małej francuskiej wiosce Taizé brat Roger. Przez cały rok do Taizé przyjeżdża młodzież z całego świata, by modlić się o jedność chrześcijan i pokój.

Od 1978 roku Wspólnota z Taizé organizuje na przełomie roku światowe spotkania młodzieży. Pierwsze miało miejsce w Paryżu. Europejskie Spotkania Młodych odbywały się również w Polsce – w 1989 i w 1995 roku we Wrocławiu, w 1999 roku w Warszawie, w 2009 w Poznaniu i ponownie w 2019 roku we Wrocławiu.

48. Europejskie Spotkanie Młodych odbędzie się od 28 grudnia 2025 do 1 stycznia 2026 roku w Paryżu.

gosc.pl

Zobacz więcej na temat: wiara